Platformie marzy się demokracja bez opozycji

Platformie marzy się demokracja bez opozycji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Odnotowując trwające rozmowy Kancelarii Prezydenta RP z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej, w sprawie planu obchodów rocznicy tej tragedii, "Nasz Dziennik" zwraca uwagę na słowa Tomasza Nałęcza, doradcy Bronisława Komorowskiego, iż "nie ma jednomyślności wśród bliskich".
Gazeta ocenia, że Nałęcz powtarza z utarty schemat: rodziny są podzielone, opozycja jest agresywna, a "spokojny" prezydent, pomimo tych niesprzyjających okoliczności, dąży do uczczenia pamięci ofiar tak, aby nie zakłócić żałoby. Wszystko w imię budowania zgody... z Rosją.

"Nasz Dziennik" zauważa, iż Tomasz Nałęcz, który ostatnio na stałe zagościł w studiach telewizyjnych i przy okazji udziela komentarzy w przeróżnych sprawach, z gorliwością buduje wizerunek prezydenta jako osoby skłonnej do dialogu i kompromisu na zasadzie konfrontowania go z "agresywną opozycją", która - według Nałęcza - i tak będzie chciała zakłócić "oficjalne obchody" poprzez "ogromne manifestacje" i partyjne rozróby uliczne. Platformie i Bronisławowi Komorowskiemu najwidoczniej marzy się specyficzna forma demokracji: bez opozycji - podsumowuje "Nasz Dziennik".