Kohl nie chce swojego pomnika w Dreźnie

Kohl nie chce swojego pomnika w Dreźnie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były kanclerz Niemiec Helmut Kohl odrzucił pomysł władz Drezna, które chciały mu wystawić pomnik w centrum miasta za zasługi dla zjednoczenia Niemiec - poinformował w piątek dziennik "Bild".
"Dziękuję za tę zaszczytną intencję, ale proszę o zrozumienie, że ze względów zasadniczych jestem przeciwny wystawianiu takich pomników" - oświadczył cytowany przez "Bilda" 80-letni Kohl.

Zaproponował zamiast tego, by na placu przed odbudowanym kościołem Frauenkirche w stolicy Saksonii umieszczono tablicę upamiętniającą pokojową rewolucję w dawnej NRD w 1989 r., która doprowadziła do obalenia komunizmu i otworzyła drogę do zjednoczenia Niemiec. To właśnie przed ówczesnymi ruinami Frauenkirche 19 grudnia 1989 r. przemówienia Kohla słuchały setki tysięcy mieszkańców Drezna. Powiedział on wówczas: "Celem moim pozostaje - jeśli historyczna godzina na to pozwoli - jedność naszego narodu".

Pomnik "kanclerza jedności" w Dreźnie był pomysłem rządzących w mieście chadeków i liberałów. Stolica Saksonii byłaby pierwszym miastem, które w ten sposób uhonorowałoby Helmuta Kohla. Propozycja wywołała jednak spore kontrowersje, bo mimo zasług dla zjednoczenia Niemiec i Europy cieniem na wizerunku Kohla wciąż jest ujawniony przed ponad dekadą skandal finansowy w partii CDU; w latach 1993-98 przyjął on od anonimowych darczyńców 2 mln marek datków dla CDU, których nie uwzględniono w sprawozdaniach finansowych partii.

Kohl nigdy nie zdradził nazwisk darczyńców, tłumacząc, że dał im słowo honoru, co szczególnie zbulwersowało opinię publiczną w Niemczech. Były kanclerz nie pokajał się dotąd za aferę finansową. Przeciwnie: w swoich wspomnieniach wciąż próbuje usprawiedliwiać swoje ówczesne działania.

pap