Kto chce przypomnieć o incydencie gruzińskim?

Kto chce przypomnieć o incydencie gruzińskim?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Notatka kpt. Grzegorza Pietruczuka na temat tzw. incydentu gruzińskiego powstała dopiero w lutym tego roku, a nie tuż po tamtym zdarzeniu. Informację tę potwierdził "Naszemu Dziennikowi" resort obrony narodowej.
Pilotowi z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego sporządzić dokument polecił szef departamentu kadr. Rzecznik MON wyjaśnił, że stało się to po licznych prośbach dziennikarzy, którzy pytali o szczegóły nacisku na pilotów podczas podróży prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ogarniętej działaniami wojennymi Gruzji.

"Nasz Dziennik" wyraża zdziwienie, że notatka która miała wewnątrzresortowy charakter, błyskawicznie wyciekła do  mediów i kilka dni temu stała się tematem "Gazety Wyborczej". Dziennik cytuje m.in. posła Karola Karskiego z PiS, który skierował swego czasu zawiadomienie do prokuratury w  sprawie lądowania w Gandżi. Uważa on, że tego typu artykuły pojawiają się w kontekście katastrofy smoleńskiej. - Jest to oczywiście kształtowanie pewnej tezy, i to dosyć aktywne, trzeba pamiętać, że obie sprawy są zupełnie nieporównywalne - mówi parlamentarzysta.

- Dla mnie to, co robią niektóre media, to nie jest próba dotarcia do prawdy, to jest dalszy ciąg nagonki medialnej i robienia z tego zdarzenia jakiejś afery. Jak tylko brakuje oliwy, to się ją dolewa do ognia, żeby cały czas był ten temat w mediach - ocenia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" wysoki rangą przedstawiciel Sił Powietrznych, którego nazwiska gazeta jednak nie podaje.