W poszukiwaniu zasiedlonych planet

W poszukiwaniu zasiedlonych planet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Teleskop Keplera w ciągu dwóch lat orbitowania namierzył około 1200 obiektów, które mogą być planetami. Jednak wszyscy czekają na najważniejsze odkrycie – planety podobnej do Ziemi. Poszukiwanie warunków dogodnych dla rozwoju życia nie ogranicza się jednak tylko do właściwej temperatury i wody. Naukowcy właśnie doszli do wniosku, że im starsza planeta tym większe szanse, że jest na niej jakaś forma życia.
Wiek ciał niebieskich może okazać się kluczem do cywilizacji. Łatwo udowodnić to na przykładzie Ziemi – gdyby potencjalni przybysze natrafili na Ziemię kiedy ta miała miliard lat, znaleźliby tu jedynie prymitywne bakterie. Jednak gdyby trafili na nią 4,6 miliarda po jej powstaniu, odkrywcy spotkaliby ludzi.

Próba dokładnego określenia wieku planety nie jest możliwa, szczególnie ze względu na odległości, na jakich pracuje teleskop Keplera. Naukowcy znaleźli jednak sposób na ułatwienie obliczeń – wystarczy poznać wiek gwiazdy wokół której orbitują znalezione planety, ponieważ prawdopodobnie powstały w tym samym czasie.

Badania nad „potencjalnym słońcem" też nie są proste. Aby określić jego wiek należy znać prędkość jego obrotów i ilość plam na powierzchni. Im wolniej się kręci wokół własnej osi i im więcej ma plam, tym starszy system planetarny zbudowało wokół siebie. Jednak i takie badania nie wystarczą, by zbliżyć się do odpowiedzi, czy w takim układzie może być życie.

Soren Meibom, astronom z Harvard-Smithsonian Center for Astrophysics, bada konstelacje gwiazd z Mlecznej Drogi, które powstawały jednocześnie z pyłu i gazów. Dzięki pomiarowi całkowitej masy i wielkości grup ustalono już wiek trzech takich zespołów – jeden z nich ma miliard lat, drugi 2,5 mld, a trzeci 9 mld. Przed astronomami jeszcze bardzo długi proces określania wieku planet. Wszyscy powtarzają, że gra jest warta zaangażowania, jeśli nagrodą miałoby być znalezienie życia - pisze "Time".

MK