Rick Perry, 61-letni gubernator Teksasu, kończy właśnie swoją trzecią kadencję stanową i powoli umacnia swoją pozycję w amerykańskiej polityce. Robi to za pomocą silnego ruchu ewangelickiego, który decyduje o głosach ogromnej rzeszy amerykańskich wyborców. Przemówienia Perry’ego brzmią jak kazania pastora. W czasie niedzielnej modlitwy Perry mówił o tym, że „jeśli naród zapomina swojego Boga, to państwo stacza się do piekieł".
Perry wydaje się być zadowolony z niedzielnego spotkania, a swoje kazanie wygłosił o wiele swobodniej niż polityczne przemówienie na zjeździe Republikanów w Nowym Orleanie. Liberalna Ameryka patrzy z niepokojem na kolejnego gubernatora z Teksasu, który buduje swoją potęgę w sojuszu z ruchem ewangelickim. Istotnie, otoczenie Perry’ego może wzbudzać niepokój: znana ze swojej nienawiści do homoseksualistów American Family Association dofinansowała niedzielne spotkanie, a Cornerstone Church, którego liderem jest John Hagee (kaznodzieja głoszący, że huragan Katrina był karą Bożą za grzechy nowoorleańczyków, a Żydzi sami sprowadzili na siebie Holokaust), przysłał do Houston 700 swoich członków.Już dziś zauważalne są silne spory między zwolennikami politycznej strony ruchu ewangelickiego a tymi, którzy chcą walczyć o rozdział religii i państwa. Podczas politycznej modlitwy, nad stadionem latał helikopter z banerem wzywającym do uszanowania odseparowania władzy i wiary, a przed obiektem protestowała grupa zrzeszona wokół pastor Katherine Godby, która głosiła, że „nienawiść nie jest wartością ewangeliczną".