Ile kosztuje las tropikalny w Ekwadorze?

Ile kosztuje las tropikalny w Ekwadorze?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kiedy znaleziono ogromne pokłady ropy w parku narodowym Yasuni, Ekwador dał światu ultimatum: „zapłaćcie a my nie będziemy drążyć”. Zaliczka wynosi 60 milionów dolarów i musi być zapłacona do końca grudnia
Pięć lat temu, koncern Petroecuador znalazł nowe źródło pod ziemiami parku narodowego Yasuni. Obliczono, że jest tam około biliona baryłek ropy, co stanowi około 20% wszystkich zasobów państwa. Dylemat polega na tym, że aby dostać się do złóż, trzeba byłoby znacznie ingerować w jeden z najdzikszych i najgęstszych lasów tropikalnych na ziemi.

Jest to miejsce zamieszkałe przez Tagaeri i  Taromenane, dzikie plemiona od wieków odseparowane od cywilizacji. Lasy są również siedliskiem gatunków roślin i zwierząt, które nie występują nigdzie indziej w tak ogromnej liczbie. Na jednym hektarze tego terenu rośnie więcej gatunków drzew niż w całej Ameryce Północnej, na jednym drzewie zaobserwowano więcej gatunków owadów niż w całych USA, zarejestrowano tu więcej ptaków niż w całej Europie.

Decyzja odnośnie Yasuni została powierzona ministrowi ds. ropy naftowej. Alberto Acosta jest świadomy tego co mogłyby przynieść Ekwadorowi pieniądze z nowego złoża ropy naftowej. Kraj potrzebuje rozwoju infrastruktury, nowych mieszkań, dofinansowania szkół i szpitali. Z drugiej strony Acosta wie dokładnie co wiąże się z rozpoczęciem wierceń – zupełne zniszczenie jednego z ostatnich ziemskich rajów.
Deforestacja, zanieczyszczenia, zniszczenie plemiennych kultur i wyginięcie niepowtarzalnych gatunków roślin i zwierząt to jeszcze nie wszystkie tragedie jakie przyniesie ze sobą rozpoczęcie wydobywania ropy. Acosta wie doskonale, że razem z przemysłem naftowym przychodzi często korupcja i przemoc, szczególnie w biednym kraju jakim jest Ekwador. - Wystarczy spojrzeń na inne tereny, gdzie znaleziono ekwadorskie złoża. Wokół odwiertów tworzą się drogi i małe wioski, wycinanie lasów i zanieczyszczenie środowiska postępuje, a ludzie nadal są biedni. Ropa nie rozwiązała żadnych problemów, z jakimi zmaga się Ekwador – mówi Acosta.

Minister przygotował wraz z rządem dwa plany działania. Rewolucyjny plan A zakłada pozostawienie złóż w spokoju i wynegocjowanie z bogatymi krajami zachodu połowy ceny za niewydobytą ropę. Ekwador chce aby świat złożył się na refundację połowy wartości surowca, co stanowi około 3,6 miliarda dolarów. W zamian obiecuje przekazać zebrane pieniądze na ochronę parku Yasuni oraz na rozbudowę szkół i szpitali w biednych rejonach.

Projekt został poparty prze Organizację Narodów Zjednoczonych, która zbiera pieniądze. Na razie wpłynęły symboliczne sumy od Peru i Chile, Hiszpania przekazała milion dolarów, a Włochy aż 35 milionów. Yasuni wspierają też politycy, laureaci Nobla i celebryci, min. Desmond Tutu, Michaił Gorbaczow czy Leonardo DiCaprio.

Sytuacja Ekwadoru uświadamia, że złoża ropy w krajach rozwijających się stanowią raczej ich przekleństwo i jedynie pogłębiają dysproporcje społeczne, kreują dyktatorów i pogrążają biednych. Kraj chce rozpocząć kampanie na rzecz korzystania z odnawialnej energii i poszerzyć świadomość odnośnie zagrożeń dla środowiska.

mk