Król Abdullah ogłosił decyzję o zmianach w prawie wyborczym 25 września, po długich konsultacjach z najważniejszymi religijnymi doradcami, których instrukcje zawsze zaważały na politycznych decyzjach w Arabii Saudyjskiej. Zmiany są prawdopodobnie próbą wprowadzenia bezpiecznych i stabilizujących reform, które mają uchronić królestwo od niepokojów inspirowanych wydarzeniami tzw. arabskiej wiosny. Król, chcąc uniknąć wybuchu rewolucji i nastrojów antymonarchistycznych, zdecydował się zademonstrować swoje „liberalne" oblicze.
Liberalne gesty ze strony króla pojawiały się już wcześniej - np. w marcu - kiedy to monarcha przeznaczył 93 miliardy dolarów na utworzenie nowych miejsc pracy i polepszenie stanu usług dla społeczeństwa. Jednocześnie Abdullah wysłał swoje wojsko do sojuszniczego Bahrajnu, aby pomóc w stłumieniu tamtejszej rewolucji.Kobiety podkreślają, że nie interesuje ich wielka polityka – i tłumaczą, że walczą jedynie o podstawowe prawa obywatela, takie jak możliwość prowadzenia samochodu czy swobodne poruszanie się po kraju bez konieczności posiadania „męskiego opiekuna". Król odpowiada, że docenia rolę jaką kobiety pełnią w kulturze islamu i przyznaje, że nadszedł czas, aby w zgodzie z religią, wejść w zmodernizowaną erę nowej Arabii Saudyjskiej. Oprócz prawa wyborczego kobiety otrzymały więc również prawo zasiadania w Radzie Konsultacyjnej, wcześniej w pełni składającej się z mężczyzn. Organ został utworzony w 1993 roku i ma funkcję doradczą w sprawach państwowej polityki oraz rozwoju społecznego i ekonomicznego.
mk