Hollywood odnajduje wiarę

Hollywood odnajduje wiarę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hollywood przez wiele lat było uważane za miejsce, które zatraciło jakąkolwiek religię poza wiarą w pieniądze. Jednak po sukcesie filmu “Wielki Mike” (“Blind Side”) amerykańskie studia znów wypełniają się filmami niosącymi religijne przesłanie i nadzieję. Nie tylko na wielkie zyski w nadchodzącym sezonie.
„Higher Ground" to film o kobiecie, która zmaga się ze swoją wiarą; „Machine Gun Preacher” opowiada o kaznodziei walczącym w Afryce, w „Courageous” policjanci próbują zachować swoją religię po wielkiej tragedii, a bohater „The Way” wyrusza na duchową pielgrzymkę. Jak widać Hollywood przeżywa prawdziwe objawienie.

Zapotrzebowanie na fabułę traktującą o sile wiary pojawiło się w związku z ogólnoświatowym kryzysem, który wpędza Amerykanów w coraz poważniejsze problemy. Jak wiadomo nie od dzisiaj, w trudnych chwilach ludzie często zwracają się ku religii i to właśnie proponuje obecnie Hollywood. Aktorzy wydają się być bardzo zadowoleni z takiej odmiany, ponieważ nowy typ filmów prowokuje nowy rodzaj artystycznych wyzwań. Kathy Baker pojawia się w dwóch filmach („Machine Gun Preacher" i „Seven Days in Utopia”), w których postacie przez nią stworzone to bardzo religijne kobiety. Aktorka twierdzi, że to okazja do spróbowania bardzo wyrazistych ról, które kształtują warsztat aktorski.

Filmy z wiarą w głównej roli nie pojawiły się znikąd, już w latach 50. XX wieku Hollywood przeżywało swego rodzaju modę na „uduchowioną fabułę". Obrazy takie jak „Dziesięcioro przykazań” czy „Ben Hur” są tego dobrym przykładem. Później jednak scenarzyści i reżyserzy porzucili wątki religijne i poza kontrowersyjną „Pasją” Mela Gibsona, temat wiary nie pojawiał się w kinach. Dopiero „Wielki Mike” z Sandrą Bullock nadał atrakcyjności wątkom związanym z głęboko wierzącymi bohaterami.

Przeglądając się najnowszym produkcjom, które są jeszcze w trakcie realizacji w takich studiach jak Warner Bros. czy 20th Century Fox, na dużym ekranie będzie królował Mojżesz. Za temat biblijnych bohaterów wziął się min. Darren Aronofsky, który szykuje film o Noe. Jednak na przodujących w tej dziedzinie wysuwają się bracia Alex i Stephen Kendrick, którzy znani są ze swojej „chrześcijańskiej misji filmowej". W 2002 roku założyli Sherwood Films między innymi dzięki datkom z kościoła, dla którego przysłużyli się jako ministranci w czasach szkolnych.

Alex Kendrick, który wyreżyserował wchodzący właśnie do amerykańskich kin „Courageous", twierdzi, że robienie filmów nie jest dla niego biznesem tylko próbą dotarcia do ludzi. We wszystkich swoich produkcjach bracia umieszczali wiarę jako fundamentalną siłę bohatera, która pozwala mu przezwyciężyć życiowe przeciwności. Po zakończeniu zdjęć do „Courageous” duet Kendrick mówi: „Teraz jesteśmy na etapie modlitw i pytamy się Boga co chce żebyśmy zrobili w ramach następnego projektu”.

mk