Polska zasługuje na Oscara za niedawny szczyt UE

Polska zasługuje na Oscara za niedawny szczyt UE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Gdyby za rezultaty niedawnego szczytu Unii Europejskiej przyznawano Oscary, to Polska i jej premier Donald Tusk otrzymaliby nagrodę za najlepszą rolę drugoplanową - pisze w czwartek czeski liberalny dziennik "Hospodarzske noviny".

Polsce i półrocznej polskiej prezydencji gazeta poświęca cały sześciostronicowy dodatek specjalny. Zdaniem "HN" Polska przez ostatnie pół roku była niezbyt widocznym państwem kierującym pracami Rady UE, ale na koniec prezydencji - dzięki wystąpieniu szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego w Berlinie -  przejęła inicjatywę.

"HN" chwali "powołanie osi Paryż-Berlin-Warszawa", a także polsko-niemieckie zbliżenie, skutkujące współpracą na rzecz głębszej integracji. - Polska, nieoficjalny lider postkomunistycznych unijnych krajów członkowskich, jest żywotnie zainteresowana funkcjonowaniem zjednoczonej Europy. Nie tylko dlatego, że dzięki funduszom europejskim kraj wykonał radykalny gospodarczy skok do przodu, ale - jak pokazał apel Sikorskiego i przekonująca rola Tuska na szczycie - Polska, po wielu wiekach, chce się wyzwolić z cywilizacyjnego potrzasku między Wschodem a  Zachodem i stać się pewnym i odnoszącym sukcesy członkiem zachodniej społeczności - podkreśla gazeta.

W osobnych artykułach dziennik przypomina pozycję gospodarczą Polski na świecie, zamieszcza wypowiedzi Polaków i Czechów o stosunkach polsko-czeskich i wymianie gospodarczej między oboma krajami. Znalazły się tam m.in. teksty autorstwa Lecha Wałęsy i wicepremiera Waldemara Pawlaka.

W komentarzu na temat Polski i przyszłorocznych piłkarskich mistrzostw Europy, Euro 2012, szef działu zagranicznego "Hospodarzskich novin" Martin Ehl zwraca uwagę, że to fundusze unijne gwarantują Polsce "przesunięcie ze Wschodu na Zachód".

-Swoje zdanie na temat Europy (polscy) wyborcy potwierdzili w  październikowych wyborach, w których porażkę poniosła narodowa prawica. Euro 2012 i euro przyczyniły się do tego, że w Polsce przebiegają zmiany, których głębi w Czechach nawet nie dostrzegamy - konkluduje.

pap