"Aktualna dyskusja w Europie i kryzysowa sytuacja w Grecji nie mogą doprowadzić do tego, że stracimy z oczu albo podamy w wątpliwość cel zjednoczonej Europy i wycofamy się. Przeciwnie: musimy wykorzystać kryzys jako szansę. Właśnie teraz potrzebujemy nie mniej, a więcej Europy" - podkreślił 81-letni były kanclerz. Dodał, że spoglądając wstecz na historię oraz "poza czubek własnego nosa" można wyraźnie dostrzec, że "złe duchy przeszłości nie odeszły na dobre i zawsze mogą powrócić". To oznacza - pisze Kohl - że kwestie pokoju i wojny pozostają aktualne dla Europy, a idee pokojowe nadal są siłą napędową integracji europejskiej.
"Kto w czasie kryzysu wątpi (w UE), temu odpowiadam: gdzie bylibyśmy dziś w Europie, jeśli zawsze ulegalibyśmy małodusznym i wątpiącym i nie zdołalibyśmy przeforsować wielkiej europejskiej idei wbrew oporom?" - napisał były kanclerz. Zaapelował o "wytrwałość, determinację i odwagę" w budowaniu przyszłości Unii Europejskiej. "Najważniejszą nauką na dziś jest to, że przyszłość nie należy do wątpiących, ale do tych, którzy działają z wyraźnym celem przed oczyma. Na fundamencie, który stworzyliśmy, można dalej budować i umacniać europejski dom" - napisał Kohl. Dodał, że nie ma alternatywy wobec integracji europejskiej. "Mamy powody do optymizmu, że nasza Europa wyjdzie z kryzysu wzmocniona - jeśli tylko tego chcemy. Nie dajmy się zbić z tropu" - podkreślił były kanclerz.
Artykuł Helmuta Kohla, który bardzo rzadko wypowiada się publicznie, komentatorzy potraktowali jako wyraz zaniepokojenia aktualną dyskusją w Niemczech i innych krajach UE wokół polityki antykryzysowej i ratowania zadłużonych krajów strefy euro.
pap