Putin ma niewiele ochoty na kompromisy

Putin ma niewiele ochoty na kompromisy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komentatorzy amerykańscy przewidują przedłużający się kryzys polityczny w Rosji po wyborach, ponieważ niezadowolenie społeczeństwa z władzy będzie narastać, a ponownie wybrany na prezydenta Władimir Putin nie przeprowadzi pożądanych reform.
"Niektórzy mają nadzieję, że Putin okaże nowe zainteresowanie reformami, choćby po to, aby podzielić opozycję. Pierwszym sygnałem, czy  tak się stanie, będzie ewentualne wejście jakiegoś reformatora do jego gabinetu. Wstępny plan przyjęty w zeszłym tygodniu przez Dumę przywraca bezpośrednie wybory gubernatorów i rozluźnia restrykcje wobec partii politycznych. Tylko czy zostanie on wprowadzony w życie w sytuacji, gdy wybory zostały wygrane? Dotychczasowe rządy Putina wskazują, że ma on niewiele ochoty na kompromisy" - pisze "Wall Street Journal" w komentarzu redakcyjnym.

Zdaniem "WSJ" Rosję czeka teraz "okres destabilizacji", gdyż 35 procent jej mieszkańców uważa, że wybory prezydenckie nie mają demokratycznej legitymacji. Demonstracje antyrządowe w ostatnich miesiącach - dodaje gazeta - dowodzą, że rośnie niezadowolenie z  autokratycznych metod Kremla. Dziennik zaznacza, że po poniesieniu strat przez rządzącą partię Nasza Rosja w wyborach parlamentarnych w grudniu Kreml postanowił "nie pozostawić tym razem żadnych wątpliwości", że Putin wygra wybory prezydenckie.

Według międzynarodowych obserwatorów, w około jednej trzeciej monitorowanych przez nich lokali wyborczych doszło do naruszania zasad uczciwego głosowania. Komentatorzy podkreślają też, że nie dopuszczono do startu w wyborach potencjalnie groźnych rywali dla Putina, jak Grigorij Jawliński. "Protesty przeciw Putinowi to najbardziej obiecujące wiadomości z  Rosji od wielu lat, ale sfałszowane niedzielne wybory pokazują, że  przejście Rosji do demokracji będzie trwało bardzo długo" - konkluduje "WSJ".

PAP