Nie jestem więźniem żadnej doktryny

Nie jestem więźniem żadnej doktryny

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier RP Jarosław Kaczyński, rozpoczynający swoją pierwszą oficjalną wizytę w USA, udzielił "Dziennikowi" wywiadu, w którym mówi o wielu zagadnieniach polskiej polityki zagranicznej, a zwłaszcza o współpracy polsko-amerykańskiej. Na pytanie, czy Ameryka nadal jest dla nas partnerem wzmacniającym naszą pozycję w stosunkach z Niemcami czy Rosją, odpowiada: - Nie chciałbym traktować stosunków polsko-niemieckich jako takich, które wymagałyby interwencji zza Atlantyku. To byłaby przesada i nie chcę wchodzić w histeryczne niekiedy tony polsko-niemieckiej debaty. W wymiarze realnym dajemy sobie radę na kierunku niemieckim. Jeżeli jednak chodzi o relacje z Rosją, dobre stosunki z USA na pewno nam nie przeszkadzają. Odnosząc się do opowiedzenia się Polski w sprawie Iraku po stronie Waszyngtonu a nie Berlina i Paryża, premier podkreśla: - Czy zbyt wysoką ceną za suwerenną politykę zagraniczną jest, jak ktoś na forum UE powie nam coś brzydkiego? Gdyby duży europejski kraj, jak Polska, chciał się przejmować takimi rzeczami, nie moglibyśmy prowadzić w ogóle żadnej polityki, tylko pytalibyśmy najpierw wszystkich o zgodę. Tak na szczęście nie jest. Można różnie oceniać decyzję o zaangażowaniu w Iraku, ja ją akurat popieram i nie wstydzę się tego. Jarosław Kaczyński wskazuje, że Polska nie musi już wybierać pomiędzy UE i Stanami Zjednoczonymi. - Moje podróże do Brukseli i Waszyngtonu tylko to potwierdzają. Może nie było jeszcze trzy lata temu, kiedy dzielący Zachód konflikt był bardzo ostry, ale dzisiaj podróż do Brukseli i Waszyngtonu to dla polskiego premiera czy prezydenta naprawdę podróż w tę samą stronę - ocenia premier. Deklaruje, ze zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej nie jest więźniem żadnych doktryn. - Jako premier muszę zważać przede wszystkim na interesy Polaków - oświadcza Jarosław Kaczyński w wywiadzie "Nie jestem więźniem żadnej doktryny".