Podejrzany kontrakt policji

Podejrzany kontrakt policji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja kupiła radiowozy od biznesmena, który kiedyś współpracował z Grzegorzem Żemkiem, czarnym bohaterem afery FOZZ - ustalili reporterzy "Dziennika". Prawie półtora miliona złotych trafiło do Leszka Cichockiego, który poza współpracą z Żemkiem był również zamieszany w handel bronią - czytamy w artykule "Podejrzany kontrakt policji". Cichocki jest byłym oficerem wywiadu; pracował także dla wydziału kontrwywiadu zagranicznego. Według dokumentów do jakich dotarli dziennikarze "Dziennika" Cichocki kontaktował się z Żemkiem, kiedy wszyscy już w Polsce wiedzieli, że to symbol afery i korzystał z oszukańczej machiny jaką uruchomił były szef FOZZ. Żemek skonstruował system spółek obracających między sobą wekslami, które na końcu służyły do wyłudzania wielomilionowych sum z banków. Kiedy policja przeszukała jego rezydencję zabezpieczono setki dokumentów. Wśród nich jest kilka z nazwiskiem Cichockiego. Firma Cichockiego pojawia się również na początku lat 90. w innym interesie kontrolowanym przez służby specjalne. Chodziło o dostawy broni dla afgańskich rebeliantów. Dyrektor Biura Informacji i Komunikacji Społecznej Komendy Głównej Policji, Paweł Biedziak, kontrakt policji z firmą Cichockiego tłumaczy obowiązującą ustawą o zamówieniach publicznych. Samochody kupiono od tego kto oferował najlepsze warunki. Jednak komendant główny zwróci się z wnioskiem do ministra spraw wewnętrznych i administracji o rozważenie wprowadzenia do ustawy o zamówieniach dodatkowych kryteriów oceny szefów firm, zapowiada Biedziak.