Handel lubi Wszystkich Świętych

Handel lubi Wszystkich Świętych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Choć prawie sto procent sztucznych kwiatów oferowanych na Wszystkich Świętych to produkcja chińska, to jednak polscy ogrodnicy chryzantem nie narzekają - pisze "Rzeczpospolita". - Nasi klienci kupili już prawie dwa miliony sztucznych kwiatów. Największego ruchu spodziewamy się jak co roku w ostatniej chwili - mówi Przemysław Skory, rzecznik Tesco. Podobnie wygląda sprzedaż w innych sieciach. - W ciągu dwóch tygodni sprzedaliśmy ponad 700 tys. sztucznych kwiatów. Przewidujemy, że w szczycie sprzedaży nasze obroty wzrosną jeszcze o ok. 50 proc. - mówi Maria Cieślikowska, rzecznik Carrefour. Sieci handlowe obserwują, że w tym roku sprzedaż sztucznych roślin jest sporo większa niż rok wcześniej. Rodzima produkcja sztucznych kwiatów w zasadzie nie istnieje. Rynek w 99 proc. opanowały towary chińskie. - W Polsce produkowane są już tylko łodygi do sztucznych kwiatów. Całą resztę taniej jest importować - mówi Henryk Majcherczyk, właściciel firmy handlowej HEK z Raciborza. W sklepie sztuczne kwiaty można kupić już od 20 groszy za sztukę. Wiązanki to wydatek 5 - 7 zł. Ile może być warty ten rynek - nie wiadomo. Nikt nie zajmuje się badaniami tego sektora. Jednak wielkość sprzedaży robi wrażenie. Mimo rosnącej mody na sztuczne kwiaty, Wszystkich Świętych to nadal dobry czas dla biznesu ogrodniczego. Największe gospodarstwa przygotowują na ten jeden dzień 50- 100 tys. doniczek. Konkurencja jest jednak bardzo silna, a mimo to przeciętny ogrodnik ok. 25 proc. rocznych przychodów uzyskuje w październiku - czytamy w tekście "Handel lubi Wszystkich Świętych".