Jeżeli ktoś obserwował uważnie wpisy szefa Google publikowane 27 czerwca, mógł się nieźle zdziwić. Wydawał on sie bowiem rozmawiać sam ze sobą. Treść monologu zdradzała prawdę - dostęp do twitterowego konta zdołali uzyskać hakerzy z grupy OurMine.
Członkowie grupy utrzymują, że celem ataku było przetestowanie zabezpieczeń używanych przez znane osoby i oferowanie pomocy w ich poprawieniu. „Ograniczamy się do sprawdzenia, jak ludzie zabezpieczają swoje konta, nigdy nie zmieniamy haseł ani nie blokujemy dostępu. Robimy to, bo na świecie są inni hakerzy, którzy nie mieliby skrupułów w wykorzystaniu takich okazji” – twierdzą.
Hakerzy dodali, że atak udał się dzięki luce w zabezpieczeniach serwisu Quora. Tłumaczyli, że powiadomili o tym administratorów witryny, ale nie otrzymali od nich odpowiedzi.