Białorusini upuścili reaktor atomowy? "Pozaplanowa sytuacja"

Białorusini upuścili reaktor atomowy? "Pozaplanowa sytuacja"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Reaktor z elektrowni w Ostrowcu
Reaktor z elektrowni w OstrowcuŹródło:atom.belta.by
Według doniesień Mikałaja Ułasiewicza, na dzień przed uroczystą ceremonią otwarcia elektrowni, doszło do upadku reaktora z wysokości od 2 do 4 metrów.

Lokalny działacz Mikałaj Ułasiewicz powołując się na „nie mniej niż 10 niezależnych od siebie, anonimowych źródeł”, doniósł o niepokojącym zdarzeniu w elektrowni jądrowej na Białorusi. Na Facebooku poinformował o zdarzeniu, do którego doszło 10 lipca, podczas budowy elektrowni. Podczas instalowania go w odpowiedniej sekcji, miał on urwać się z lin dźwigu i spaść z wysokości kilku metrów.

„330-tonowy agregat z nieznanych przyczyn urwał się i runął z wysokości od 2 do 4 metrów. Teraz miejsce incydentu jest otoczone i znajduje się pod stałą i wzmożoną ochroną ludzi w czarnych mundurach" – pisze na swoim profilu na Facebooku.

Początkowo budująca elektrownię firma zdecydowanie zaprzeczyła doniesieniom polityka. Także ministerstwo energetyki Białorusi, jak i dyrekcja elektrowni nie odniosły się do oskarżeń Ułasiewicza. Po kilku godzinach resort energetyki zmienił zdanie i opublikował specjalny komunikat w tej sprawie. "W rzeczywistości, według generalnego wykonawcy – Atomstrojeksportu – pozaplanowa sytuacja miała miejsce w miejscu przechowywania korpusu reaktora podczas jego przemieszczania w płaszczyźnie poziomej" - poinformowano w nim.

Ministerstwo zapewniło też, że państwowe przedsiębiorstwo Białoruska Elektrownia Atomowa "natychmiast zażądała od wykonawcy wszystkich niezbędnych dokumentów i informacji". "Trwa analiza tej sytuacji" - zakomunikowano.

facebook

Zaniepokojona Litwa

Elektrownia w Ostrowcu budzi spore kontrowersje i obawy zwłaszcza wśród mieszkańców i polityków na Litwie. Tamtejsze władze od lat protestują przeciwko budowie tego typu obiektu tuż przy granicy.

– Białoruś uprawia swoje gry, więc nazwę je wprost. Nie odpowiedzieli na mnóstwo postawionych przez nas pytań, a później na spotkaniu w Genewie tłumaczą, że wszystko co robią jest przejrzyste i dostosowują się, ale tak nie jest. Poczynając od wyboru terenu pod budowę elektrowni, wielu innych aspektów … chodzi o skomplikowane rzeczy, m. in., czy elektrownia będzie odpowiednio bezpieczna, dlaczego wybrano właśnie to miejsce, obok Wilna, oraz o możliwym wpływie radiacyjnym na ludność Litwy – mówił w marcu minister środowiska Litwy Kyastitus Tryachёkas.

– Osobiście uważam, że takie obiekty nie powinny być budowane w pobliżu miast, stolic, i nie ma znaczenia - Litwy czy Białorusi, ponieważ są to obiekty podwyższonego ryzyka, a sama decyzja o jej zbudowaniu, myślę, że była bardziej polityczna niż gospodarcza – dodał Tryachёkas.

Źródło: belsat.eu