W czwartek i piątek doszło do serii wybuchów w trzech najpopularniejszych kurortach w Tajlandii. Podwójny atak został przeprowadzony w ekskluzywnym Hua Hin, około 200 km na południe od Bangkoku. W kurorcie znajduje się m.in. królewski pałac Klai Kangwon, gdzie w ostatnich latach często odpoczywał król Bhumibol Adulyadej z małżonką - królową Sirikit.
Piątek 12 sierpnia to w Tajlandii święto z okazji urodzin królowej, obchodzone jako dzień matki. Właśnie tego dnia z rana doszło do szeregu wybuchów, które zdaniem służb miały charakter sabotażu lokalnego. Poza Hua Hin, dwie małe bomby eksplodowały w turystycznej miejscowości Patong na wyspie Phuket, dwie kolejne w Phang Nga. Między czwartkowym wieczorem a piątkiem rano łącznie zdetonowanych zostało co najmniej 12 ładunków wybuchowych w pięciu miastach Tajlandii.
Tajlandzka policja podała, że w serii ataków śmierć poniosły łącznie cztery osoby. Wśród rannych byli cudzoziemcy. Zdaniem mediów, ataki mogą być wymierzone w branżę turystyczną, ponieważ głównie popularne kurorty były ich celem.