Nad zakładem karnym w Poitiers-Vivonne unoszą się kłęby dymu. W zakładzie "goszczącym" 180 więźniów doszło do buntu. Według doniesień francuskich mediów, wszystko zaczęło się od przejęcia kluczy przez dwóch osadzonych, którym udało się obezwładnić strażnika. Po tym, jak na terenie placówki wzniecono ogień, a około 60 więźniów odmówiło powrotu do cel, władze więzienia postanowiły ewakuować wszystkich strażników oraz personel zakładu.
– Zamieszki rozpoczęły się w jednym z budynków więzienia – opowiadał Emmanuel Giraud, odpowiedzialny za więzienia w regionie. – Osadzeni wzniecili pożar w korytarzach i niszczą wszystko w budynku – dodawał.
Policja zapewnia, że więźniowie nie przetrzymują zakładników, a teren jest szczelnie otoczony. Na miejsce przyjechały liczne patrole policji i karetki pogotowia, a nad okolicą krąży helikopter.