Na początku swojego przemówienia Angela Merkel pogratulowała Donaldowi Trumpowi zwycięstwa i zapewniła, że Berlin zaakceptuje każdą osobę wybraną w „wolnych i uczciwych wyborach”.
Merkel chce współpracować, ale stawia warunek
– Niemcy i Ameryka mają wspólne wartości, które łączą oba kraje: demokrację, wolność i szacunek dla prawa oraz ludzkiej godności niezależnej od pochodzenia, koloru skóry, religii, płci, orientacji seksualnej czy przekonań politycznych. Oferuję przyszłemu prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi współpracę w oparciu o te wartości – dodała Merkel, czym odniosła się do niektórych wystąpień prezydenta-elekta z czasu kampanii wyborczej. Trump niejednokrotnie atakował nielegalnych imigrantów, groził budową muru na granicy z Meksykiem oraz deportację muzułmanów z kraju. W toku kampanii wyborczej pojawiały się także oskarżenia o niestosowne zachowanie kandydata w stosunku do kobiet. Donald Trump pozwolił sobie również na określenie polityki migracyjnej kanclerz Angeli Merkel mianem „katastrofy”.
Wybory w USA
Amerykanie, którzy wzięli udział w wyborach prezydenckich, zdecydowali o powierzeniu urzędu prezydenta Donaldowi Trumpowi. Kandydat Republikanów zebrał przynajmniej 289 głosów elektorskich (by zostać prezydentem koniecznym jest zebranie 270 - red.). Co więcej, okazać się może, że Hillary Clinton zdobyła więcej głosów wyborców niż jej kontrkandydat. Więcej o amerykańskim systemie wyborczym oraz przebiegu wyborów można przeczytać we Wprost.pl.
Czytaj też:
Donald Trump 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych