„Paradise Papers”. Ukryta fortuna królowej Elżbiety II i podejrzani darczyńcy premiera Kanady

„Paradise Papers”. Ukryta fortuna królowej Elżbiety II i podejrzani darczyńcy premiera Kanady

Królowa Elżbieta II
Królowa Elżbieta II Źródło:Newspix.pl / WENN
Ponad rok po wybuchu afery związanej z „Panama Papers”, dziennikarze publikują efekty kolejnego śledztwa dotyczącego ukrywania majątków w rajach podatkowych. W procederze udział biorą politycy, biznesmeni, a nawet całe koncerny.

W nowe śledztwo, określane mianem „Paradise Papers” zaangażowanych było koło 100 redakcji na całym świecie, a zespół prowadził niemiecki „Sueddeutsche Zeitung”. Dziennik podzielił się z Międzynarodowym Konsorcjum Dziennikarzy Śledczych (ICIJ) dokumentami z rejestrów firm z 19 rajów podatkowych.

W niedzielę przedstawiono wycinek informacji, jakie udało się zebrać dziennikarzom wskutek trwającego ponad rok analizowania udostępnionych im materiałów. Redakcja BBC Panorama zapowiada, że szczegółowe doniesienia o powiązaniach konkretnych osób będą publikowane w ciągu całego tygodnia. Wśród osób, które ukrywają swoje majątki w rajach podatkowych, znajdują się politycy, celebryci i biznesmeni. Wszyscy oni uczestniczą w sieci powiązań i za pomocą różnych fundacji, funduszów powierniczych oraz fikcyjnych firm operują swoimi fortunami tak, by uniknąć płacenia podatków we własnych krajach.

Jednym z polityków, którego powiązania ujawniono w „Paradise Papers” jest premier Kanady Justin Trudeau. Okazuje się, że jego bliscy doradcy i współautorzy wyborczego sukcesu Stephen Bronfman i były senator Leo Kolber uczestniczą w sieci powiązań w rajach podatkowych. Bronfman, znany filantrop i największy darczyńca w trakcie kampanii wyborczej Trudeau zarządza jednym z funduszów na Kajmanach. Może to ściągnąć niemałe problemy na głowę premiera Kanaday, który po zwycięstwo szedł z hasłem walki z oszustami podatkowymi.

Afera może uderzyć także w brytyjską królową. BBC podaje, ze 10 mln funtów z prywatnych środków Elżbiety II zostało zainwestowane w rajach podatkowych. Mowa o funduszach na Kajmanach i Bermudach. Brytyjska telewizja podkreśla, że w samym inwestowaniu nie ma nic złego, ale pozostaje pytanie, czy monarchini powinna inwestować za granicą, gdzie są niższe podatki. Wątpliwości budzą też niewielkie inwestycje w firmę BrightHouse, której właściciel oskarżany był o wykorzystanie ubogich i inne nieetyczne zachowania.

Dziennikarze piszą także m.in. o inwestycjach osób powiązanych z Donaldem Trumpem i wpłatach na rzecz Facebooka oraz Twittera, płynąch od rosyjskich instytucji państwowych.

Źródło: BBC