– Na naszego zootechnika napadł tygrys syberyjski, o imieniu „Tajfun” – powiedziała rzeczniczka prasowa parku zoologicznego, Jekaterina Michaiłowa. – Zwierzęciu udało się wyjść z klatki na ogrodzoną przestrzeń w momencie kiedy przeprowadzała tam prace ofiara. Zwiedzającym przy pomocy krzyków, rzucanych kamieni oraz przedmiotów, które mieli pod ręką, udało się przepłoszyć tygrysa. Wtedy pracownicy udało się uciec z wybiegu dla zwierzęcia – relacjonuje rzeczniczka.
Zaatakowana kobieta została przewieziona do szpitala gdzie przebywa pod obserwacją lekarzy. Odniosła liczne rany ciała, ale stan zdrowia jest stabilny i życiu pracownicy zoo nie zagraża niebezpieczeństwo. Zootechnik znajduje się jednak w stanie głębokiego szoku.
Władze ogrodu zoologicznego ogłosiły, że przeprowadzą wewnętrzne śledztwo w sprawie okoliczności incydentu. Nie wiadomo w jaki sposób zwierzęciu udało się opuścić klatkę, gdy na zamkniętym obszarze przebywała pracownica.