Szwedzki koncern odzieżowy H&M spalił 19 ton nowych ubrań

Szwedzki koncern odzieżowy H&M spalił 19 ton nowych ubrań

Logo H&M
Logo H&M Źródło: Newspix.pl / Michał Kolyga
Dziennikarze szwedzkiej telewizji SVT dotarli do informacji, z których wynika, że co roku firma odzieżowa H&M spala kilka ton nowych ubrań w miejskich systemach grzewczych.

Z ustaleń dziennikarzy SVT wynika, że przez ostatnie pięć lat koncern odzieżowy H&M spalił kilkadziesiąt ton nowych ubrań. W samym 2016 roku miało być to ponad 19 ton odzieży. Spalonych miało zostać m.in. 50 tysięcy par jeansów czy kilkanaście tysięcy sztuk odzieży zimowej. Do podobnych procedur miało dochodzić nie tylko w Szwecji, ale również w Danii, gdzie w ubiegłym roku spalono 9,6 ton ciuchów. Raport dotyczący polityki społecznej odpowiedzialności biznesu prowadzonej przez H&M nie wspomina o tych praktykach ani słowem.

Jak podaje SVT H&M miało spalać odzież w specjalnie do tego wydzielonym miejscu w elektrociepłowni w szwedzkim mieści Vasteras. Informacja wywołała oburzenie w Skandynawii. Internauci twierdzili, że taką ilością ubrań można by z łatwością obdarować biednych i potrzebujących.
Rzecznik H&M Cecilia Stromblad Brannsten powiedziała, że ubrania zostały spalone, ponieważ zostały uszkodzone podczas transportu lub zniszczone przez pleśń lub wodę. Niektóre z nich miały zawierać w składzie dużą ilość chemikaliów.

Słowa przedstawicielki firmy zaniepokoiły minister środowiska Karoline Skog, która oceniła, że jeśli w ubraniach znajduje się tak wiele substancji chemicznych, że nie można ich dopuścić do sprzedaży, to oznacza, że na etapie produkcji popełniono błędy. Z kolei ekolodzy zastanawiają się, czy spalanie takiej ilości odzieży nie było szkodliwe dla środowiska. Stromblad Brannsten dodała, że firma będzie się starała zmniejszyć ilość spalanych ubrań.

Źródło: RMF 24 / SVT