Dziennikarze „FAZ” powołują się na informacje uzyskane od anonimowego źródła z Komisji Europejskiej. O tym, że w następnym unijnym budżecie wypłata środków będzie uzależniona od przestrzegania przez państwo członkowskie zasad praworządności mówiono już od dawna. Członkowie KE mieli podkreślać w nieoficjalnych rozmowach, że dobrze funkcjonujące państwo prawa jest warunkiem prawidłowego rozwoju gospodarczego oraz zapewnieniem, że w razie sporu nie dojdzie do samowolnych decyzji. W przypadku braku przestrzegania zasad państwo członkowskie miałoby otrzymać mniej funduszy strukturalnych oraz dopłat dla rolników.
Decyzja w tej sprawie miałaby zostać podjęta samodzielnie przez KE lub decyzją KE, która mogłaby zostać zablokowana większością głosów. W takim przypadku kraje Grupy Wyszehradzkiej nie mogłyby zablokować decyzji unijnych polityków. Niemiecki dziennik zwraca uwagę, że to głównie do tych państw miałaby być skierowana zasada przestrzegania praworządności.
Nowa zasada niekorzystna dla Polski?
Okazuje się jednak, że unijni politycy mogą wprowadzić do budżetu również kolejną nową zasadę zgodnie z którą fundusze spójności miałyby być uzależnione od stopy bezrobocia młodzieży, kosztami ponoszonymi na integrację uchodźców oraz ochronę środowiska. W takim przypadku najbardziej stratne byłby Polska oraz Węgry, natomiast zyskałyby Włochy, Grecja oraz Hiszpania. „Biorąc w ten sposób Wschodnich Europejczyków w kleszcze, KE ryzykuje zatruciem już na początku atmosfery trudnych rozmów o pieniądzach. Przepaść między Wschodem a Zachodem w UE jest już teraz wystarczająco głęboka” – podkreśla „FAZ”.
Czytaj też:
UE chce zmiany przepisów. Obetnie finansowanie partiom eurosceptycznym