Miguel Berger – Ambasador Republiki Federalnej Niemiec i Prezydent Federalny w Rzeczypospolitej Polskiej – udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”. W rozmowie pojawił się wątek pieniędzy, które Berlin miałby wypłacić Warszawie w ramach zadośćuczynienia za straty ludzkie i materialne. Warto przypomnieć, że – jak twierdził swego czasu Parlamentarny Zespół ds. Oszacowania Odszkodowań, który opublikował ws. w 2022 roku raport – miałoby to być bagatela sześć bilionów złotych.
Co na to Berger? – Wszyscy wiemy, jak okrutna była okupacja Niemiec w Polsce i do jakich ofiar doprowadziła. Mam jednak wrażenie, że w Polsce są politycy, którzy mają obraz Niemiec nieodpowiadający rzeczywistości, pochodzący być może z lat 50. XX wieku – stwierdził. Zdaniem dyplomaty rosyjska propaganda i dezinformacja chce jeszcze mocniej poróżnić Berlin i Warszawę, i doprowadzić do rozbicia jedności Europy.
Rozmowa o reparacjach ma wyłącznie cel polityczny?
„Dlatego apelujemy, jednocześnie całkowicie rozumiejąc znaczenie wydarzeń z przeszłości i mając świadomość naszej odpowiedzialności, by skoncentrować się na sprawach, które dotyczą naszego bezpośredniego bezpieczeństwa i przyszłości” – wskazał.
W opinii ambasadora Niemiec część polskiej sceny politycznej podnosi temat reparacji, ale nie po to, by doprowadzić sprawę do końca, ale w celu „zaspokojenia politycznych interesów”. „W naszej ocenie to odwraca uwagę od kwestii naprawdę istotnych i współpracy na rzecz naszego bezpieczeństwa” – podkreślił.
Berger zabrał też głos ws. odszkodowań, które Berlin ma wypłacić kilkudziesięciu tysiącom żyjących ofiar okupacji. Przyznał, że rozumie, dlaczego temat ten jest istotny dla premiera Donalda Tuska i jego rządu. Nie ujawnił jednak żadnych konkretów odnośnie sprawy, nie powiedział, czy Niemcy wykonują ws. jakiekolwiek ruchy.
Czytaj też:
TSUE weźmie na cel WIBOR. Ten wyrok może wstrząsnąć kredytami w PolsceCzytaj też:
Nawrocki nie odbiera telefonów od Tuska? Jest reakcja z Kancelarii Prezydenta
