Nagranie z państwowej telewizji w Zimbabwe pokazuje, że eksplozja miała miejsce w pobliżu Emmersona Mnangagwy, który wygłaszał swoje przemówienie wyborcze i machał do zwolenników na stadionie w Bulawayo.
Jak podaje agencja Reutera, prezydenta udało się bezpiecznie ewakuować, co potwierdzono również za pośrednictwem jego oficjalnego konta na Twitterze.
Ranni politycy
„Kilka osób zostało rannych w wyniku eksplozji. Już byłem u nich w szpitalu” – podkreślił Mnangagwa. W kolejnym wpisie prezydent dodał, że wybuch był „bezsensownym aktem przemocy”. „Spotkanie wyborcze przeprowadzono w spokojnym miejscu. Nie pozwolimy na takie tchórzliwe działanie” – zapewnił.
Z informacji Reutersa dowiadujemy się, że w wyniku eksplozji lekko ranny został wiceprezydent Constantino Chiwenga i jego żona. Ponadto ucierpiał drugi wiceprezydent Kembo Mohadi oraz minister ochrony środowiska, zasobów wodnych i klimatu Oppah Muchinguri-Kashiri.
Eksplozja w Etiopii
Do wybuchu podczas wiecu wyborczego doszło w sobotę także w Etiopii. Premier tego kraju Abiy Ahmed przekazał, że zginęło kilkanaście osób. Wszystko wskazuje na to, że doszło do eksplozji granatu, który rzucony został w tłum tysięcy ludzi na Meskel Square w stolicy kraju.
Czytaj też:
Wybuch podczas wiecu. Premier: Zginęło kilkanaście osób