Chińczycy aresztowali szefa Interpolu

Chińczycy aresztowali szefa Interpolu

Meng Hongwei
Meng Hongwei Źródło: Facebook / INTERPOL HQ
10 dni trwało, zanim Pekin przyznał, że zaginiony w Chinach szef Interpolu został zatrzymany za korupcję

Awans Meng Hongwei na szefa międzynarodowej organizacji policyjnej był wielkim sukcesem Pekinu. Mówiło się o tym, że umieszczeni na jej czele Chińczyka to zła wiadomość dla uciekających z Chin dysydentów, za którymi Interpol na wniosek władz chińskich może rozsyłać międzynarodowe listy gończe. Kwalifikacji Menga nikt nie kwestionował: 40 lat błyskotliwej kariery policyjnej, głównie w zwalczaniu przemytu narkotyków i terroryzmu, uwieńczone stanowiskiem wiceministra spraw wewnętrznych. Potem wyjazd do kwatery głównej Interpolu i wygodne życie w Lyonie.

Pod koniec września pan Meng wsiada w samolot do Chin, wysiada na lotnisku w Pekinie i tu ślad po nim ginie. Był człowiek i nie ma człowieka. W Chinach to nie jest odosobniony przypadek. W ramach kampanii antykorupcyjnej prezydenta Xi raz po raz znikają ważni urzędnicy państwowi, wpływowi biznesmeni a nawet gwiazdy filmowe. MIja kilka dni albo tygodni i odnajdują się w więzieniu z zarzutami o korupcję lub oszustwa podatkowe.

Tak też było z panem Meng. Gdy Interpol zaczął się poważnie niepokoić brakiem kontaktu ze swoim szefem, odezwała się Narodowa Komisja Nadzoru, zajmująca się w Chinach zwalczaniem korupcji. Okazało się, że światowy oberpolicjant, człowiek kierujący największą, globalną siecią policyjną świata wpadł w sidła antyłapówkarskiej kampanii. Za co dokładnie, tego się pewnie wkrótce dowiemy. Ale o reputacji Interpolu za dobrze to niestety nie świadczy.


W niedzielę wieczorem Interpol poinformował, że Meng podał się do dymisji ze skutkiem natychmiastowym. Jego obowiązki przejmie tymczasowo pochodzący z Korei Południowej Dzong Jang.

twitterCzytaj też:
Bułgaria. 30-letnia dziennikarka śledcza zgwałcona i zamordowana