Prezydent Filipin groził śmiercią biskupom „Nie nadają się do niczego”

Prezydent Filipin groził śmiercią biskupom „Nie nadają się do niczego”

Rodrigo Duterte, prezydent Filipin
Rodrigo Duterte, prezydent FilipinŹródło:Wikimedia Commons / Kremlin.ru [CC BY 4.0]
Rodrigo Duterte znany jest ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi i niechęci w stosunku do Kościoła. Jego ostatnie wystąpienie z pewnością nie zjedna mu katolickich wyborców. Tym razem prezydent Filip postanowił zaatakować biskupów.

Chociaż niemal 90 proc. Filipińczyków to chrześcijanie, a znaczna większość z nich to katolicy, to prezydent kraju nie boi się raz po raz atakować Kościoła. Jak podaje „The Telegraph”, podczas środowego przemówienia do członków rządu Rodrigo Duterte nazwał Kościół „najbardziej hipokrytyczną instytucją” i stwierdził, że księża są „bezużyteczni". – Ci biskupi, zabiję ich, ci głupcy nie nadają się do niczego. Tylko krytykują – powiedziała głowa państwa.

Hiperbola?

Kontrowersyjna wypowiedź szybko została udostępniona w mediach, a sprawę podjęły także serwisy zagraniczne. Rzecznik prezydenta postanowił ratować sytuację, usprawiedliwiając swojego przełożonego. Salvador Panelo zaznaczył, że słowa Duterte były wyrazem frustracji, ponieważ jego starania, by polepszyć sytuację w kraju, są niedocenianie. – Myślę, że to była hiperbola. Powinniśmy się przyzwyczaić do tego. Prezydent składa pewne oświadczenia, by uzyskać dramatyczny efekt – zaznaczył rzecznik. – Prezydent, podobnie jak każdy człowiek, denerwuje się, gdy robi dobre rzeczy dla kraju, a nie doceniają go ludzie, którzy powinni go wspierać, m.in. Kościół – dodał.

„Kim jest ten głupi Bóg?”

To nie pierwszy raz, gdy wypowiedź Duterte odbija się szerokim echem w światowych mediach. Wcześniej "obrywało się" papieżowi, a podczas czerwcowego wystąpienia prezydent postanowił zaatakować samego Stwórcę. – Kim jest ten głupi Bóg? – pytał polityk i krytykował biblijną historię o stworzeniu człowieka i grzechu pierworodnym. – Stworzyłeś coś doskonałego, a potem wymyśliłeś coś innego, co skusi człowieka i zniszczy jego pracę – kontynuowała głowa państwa. – Jeszcze się nie urodziłeś, a już na tobie ciąży grzech pierworodny. Co to za religia? Nie mogę tego zaakceptować – przekonywał.

Wypowiedź Duterte wywołała oburzenie wśród katolickiej części kraju. Biskup Arturo Bastes nazwał prezydenta „szaleńcem” i wzywał ludzi do modlitwy po jego „bluźnierczych wypowiedziach i dyktatorskich skłonnościach, aby wreszcie nastąpił ich koniec”.

Czytaj też:
Prezydent Duda polecił kontrowersyjny artykuł. Teraz przeprasza

Źródło: The Telegraph