Emma Trapping mieszka na Wyspie Man i jest już osobą rozpoznawalną w mediach, za sprawą artykułów w brytyjskich portalach. Kobieta wychowuje trójkę dzieci, a co roku obdarowuje je prezentami. Na pociechy, które w Boże Narodzenie wejdą do salonu, czeka olbrzymia sterta paczek. Jak podaje „The Sun”, w ubiegłym roku Trapping wydała na to 2 tys. funtów, kupując 350 prezentów. Oznacza to, że każde dziecko otrzymało ponad 100 paczek. Kobieta już zapowiedziała, że w tym roku wydała jeszcze więcej.
Internauci krytykują
Dzięki swojej nietypowej działalności kobieta zyskała popularność. Jej profil na Instagramie śledzi 17 tys. użytkowników. Została zaproszona także do jednego z programów telewizyjnych. Jej zdjęcia są chętnie udostępniane przez innych internautów, którzy przy okazji często krytykują Trapping. Niektórzy zwracają uwagę, że kupowanie aż tylu prezentów, gdy inne dzieci wychowujące się w biednych rodzinach nie otrzymują nic, jest niedorzeczne. „Tak wielu ludzi nie ma niczego, powinnaś coś im oddać” – brzmi jeden z komentarzy. „Jestem pewien, że tracisz sens Bożego Narodzenia kupując tyle prezentów” – napisał ktoś inny.
Nie brakuje także osób, które twierdzą, że każdy ma prawo wydawać zarobione pieniądze na to, co chce. Co na to sama zainteresowana? Twierdzi, że czuje się wspaniale wówczas, gdy widzi „szczęśliwe twarze swoich dzieci”, które rokrocznie cieszą się z otrzymanych prezentów.
Czytaj też:
Takiego domku na drzewie jeszcze nie widzieliście. Jest na sprzedaż
Daje dzieciom na święta wiele prezentów. Jest za to krytykowana