We wtorek 15 stycznia około godziny 13 czasu polskiego został przeprowadzony atak terrorystyczny na hotel DusitD2 w Nairobi, stolicy Kenii. Lokalne służby nie mają wątpliwości, że była to skoordynowana operacja, która została wcześniej dokładnie zaplanowana. Joseph Boinnet, szef policji z Nairobi przekazał, że jeden zamachowiec-samobójca zdetonował w hotelu ładunek wybuchowy, a wcześniej eksplodowały ładunki na pobliskim parkingu. Według służb pięciu zamachowców, którzy byli odpowiedzialni za przeprowadzenie ataku, nie żyje.
W wyniku zamachu zginęło 15 osób. Wśród ofiar jest 11 Kenijczyków oaz Amerykanin i Brytyjczyk. Jak podaje Fox News, jedna z ofiar to 41-letni Jason Spindler, dyrektor amerykańskiej firmy konsultingowej. O śmierci mężczyzny poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych jego brat Jonathan. „Z ogromnym bólem i żalem muszę przekazać, że mój ukochany brat Jason zginął w zamachu w Nairobi. Jason był wojownikiem, przeżył atak na World Trade Center 11 września. Jestem pewien, że dał im popalić” – napisał Spindler na swoim profilu na Facebooku.
Czytaj też:
Wybuchy i strzały w luksusowym kompleksie hotelowo-biurowym w Nairobi. „Jesteśmy atakowani”