Wszyscy możemy wpłynąć na zniesienie wiz do USA. Oto sposób
Artykuł sponsorowany

Wszyscy możemy wpłynąć na zniesienie wiz do USA. Oto sposób

Boeing 787 Dreamliner PLL LOT (fot. mat. prasowe)
Wprowadzenie ruchu bezwizowego do Stanów Zjednoczonych nie zależy od amerykańskiej polityki wobec Polski, ale od statystyk. To tylko jeden wskaźnik, na który możemy wpłynąć sami.

Wizy dla Polaków zostaną zniesione, gdy odsetek odmów w procedurze ubiegania się o wizę spadnie poniżej 3 proc. w ciągu jednego amerykańskiego roku budżetowego (pd 1 października do 30 września). Brakuje nam niewiele, w ubiegłym roku odpowiedź odmowną otrzymało 3,99 proc. starających się o uzyskanie dokumentu, a w 2017 r. było to 5,9 proc. Najczęściej występującą przyczyną odmów jest prosty błąd - Polacy wnioskujący o przyznanie prawa wjazdu do USA wskazują we wnioskach nieodpowiednią kategorię wizy. W konsekwencji tracą 160 dolarów opłaty wizowej i podwyższają odsetek odmów. Z tego prostego powodu Polska jest jednym z ostatnich państw UE nie objętych ruchem bezwizowym. Swobodnie lecieć do USA mogą obywatele, Czech, Słowacji, Węgier, Litwy, Łotwy i Estonii. Poza nami wizy potrzebują tylko Chorwaci, Rumuni, Bułgarzy i Cypryjczycy.

Odpowiedzi odmowne w ambasadach i konsulatach najczęściej słyszą mieszkańcy Podkarpacia, Małopolski i Podlasia, a także Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii. Powszechne błędy to wnioskowanie o wizę biznesową lub turystyczną, chociaż rzeczywistym celem podróży jest podjęcie pracy. Specjalną kategorię stanowią również wizy przeznaczone dla studentów. Nauka, podjęcie praktyki zawodowej, wymiana studencka lub udział w projekcie badawczym - dla każdego z tych celów wyjazdu przeznaczono oddzielną kategorię wizy. Ponadto o prawo pobytu w USA nie mogą ubiegać się osoby z przeszłością kryminalną i zarejestrowane z powodu naruszenia przepisów wizowych. Gdyby codziennie udzielano o trzy odmowy mniej niż obecnie, obowiązek wizowy dla Polaków zostałby zniesiony jeszcze w tym roku.

W realizacji tego celu od ubiegłego roku pomaga kampania "Bez Wizy do USA" (bezwizdousa.pl). Odpowiada za nią Koalicja Wizowa założona m.in. przez LOT, Fundację Polska Innowacyjna i MasterCard, należy do niej również wydawca "Wprost" - PMPG Polskie Media. Organizatorzy akcji zakładają, że aby zmniejszyć odsetek odmów, trzeba dotrzeć z rzetelną informacją do wszystkich składających wnioski wizowe. W ubiegłym roku udało się zredukować odmowy o jedną trzecią m.in. dzięki kampanii w mediach. Informacje o projekcie przewinęły się przez niemal wszystkie największe media - od telewizji TVN, przez Wirtualną Polskę, po Radio Maryja. Tak różne środowiska zaangażowały się w realizację tego samego celu, ponieważ korzyści płynące z ruchu bezwizowego są nie do przecenienia.

Na wyobraźnię najlepiej działają wyjazdy turystyczne. LOT uruchamia w tym roku bezpośrednie połączenia z Warszawy do Miami, więcej samolotów poleci też do Los Angeles. Największe korzyści ze zniesienia wiz odniosą jednak nie turyści, a cała gospodarka, szczególnie branże związane z nowoczesnymi technologiami. Wysokie koszty pracy i brak specjalistów z sektora IT powodują, że wiele przedsiębiorstw z USA chętnie korzysta z usług polskich firm. Dlatego na naszym rynku przybywa podmiotów świadczących usługi głównie, a niekiedy nawet wyłącznie na potrzeby zagranicznych rynków. Amerykańscy klienci często odgrywają w nich kluczową rolę. Tak działa wiele firm zajmujących się tworzeniem oprogramowania czy digital marketingiem - programiści i specjaliści od kampanii reklamowych w internecie mogą bez problemu obsługiwać klientów zza oceanu, w wielu firmach pracuje się głównie w języku angielskim. Niestety nie wszystko da się załatwić przez internet. Szczególnie przed podpisaniem kontraktu rozmowa twarzą w twarz często okazuje się niezbędna. Firmy, których pracownicy muszą ubiegać się o wizy przed wylotem do USA są na gorszej pozycji, gdy muszą walczyć o klienta z konkurentami z Czech czy Hiszpanii. Cierpi na tym szczególnie sektor start-upów, w którym polska gospodarka ma jeszcze sporo do nadrobienia.

Ten sam problem pojawia się w przypadku wybierania lokacji dużych zagranicznych inwestycji. Po brexicie Warszawa miała konkurować m.in. z Paryżem i Frankfurtem o przyciągnięcie instytucji finansowych przenoszących się z londyńskiego City. Swoje centrum usług otworzył w Warszawie m.in. JP Morgan, deklarując stworzenie trzech tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy. To jedna z największych instytucji finansowych na świecie. Rozwój inwestycji postępuje jeszcze dość wolno, ale to tylko jedno z wielu przedsiębiorstw tworzących w Polsce back office. W porównaniu z niemiecką i francuską konkurencją, polskie miasta wyraźnie wygrywają stosunkowo niskimi kosztami pracy, nie brakuje również dobrej kadry. Co więcej, ze stolicy do siedziby JP Morgan w Nowym Jorku można dolecieć jednym samolotem - Dreamlinerem LOT-u. Problem w tym, że aby to zrobić, trzeba przejść procedurę uzyskania wizy.

Administracja ambasady USA w Warszawie i konsulatu w Krakowie usprawniła proces na tyle, że - według deklaracji Patricka McNeila, Zastępcy Konsula Generalnego USA w Warszawie - po przejściu kontroli bezpieczeństwa wnioskujący o wizę spędzają w placówce nie więcej niż 20 minut. Urzędnicy sprawdzają m.in. czy deklarowany cel wizyty zgadza się z wpisanym do wniosku oraz czy odpowiada kategorii wizy, o którą się ubiegamy. Procedurze warto poświęcić więcej uwagi, ponieważ drobny błąd może uniemożliwić wyjazd, kosztować 160 dolarów i utrudnić wszystkim innym Polakom szansę na podróże bez wizy. A szansa na zniesienie wiz jest w tym roku tak duża jak nigdy dotąd.