L.Kaczyński powiedział podczas konferencji prasowej, że rozmowę z byłym przywódcą Niemiec traktuje jako "znakomity wstęp" do spotkania z kanclerz Niemiec Angelą Merkel, która przyjedzie do Polski 16 marca z dwudniową wizytą. L. Kaczyński zaprosił kanclerz do prezydenckiej rezydencji w Juracie.
Weizsaecker podkreślił, że cieszy się z wizyty kanclerz Merkel w Polsce. "Jestem przekonany, że będziecie Państwo współpracowali w sposób bardzo konstruktywny" - zaznaczył.
Jak mówił polski prezydent, Weizsaecker jest osobą o wielkim autorytecie w Niemczech i całej Europie. "Jestem pełen optymizmu po tej rozmowie, bo - oczywiście były pewne akcenty, w których się trochę różniliśmy - ale w bardzo wielu sprawach byliśmy zgodni" - podkreślił L.Kaczyński.
Prezydent mówił, że jego osobiste stosunki z Niemcami są w ostatnim roku wyraźnie pozytywne. "Bardzo się z tego cieszę. Myślę, że jest podstawa do tego, żeby to co powiedział mi dzisiaj pan prezydent: 'Z Francuzami poszło nam szybko, z Polakami trwało to długo, jeżeli chodzi o proces pojednania', żeby ten proces zakończył się jak najszybciej" - podkreślił Lech Kaczyński.
Jednocześnie zwrócił uwagę, że gdyby Polska po II wojnie światowej pozostała w sferze zachodniej, to pewnie ten proces byłby już dzisiaj za nami.
Weizsaecker powiedział, że do Polski przyjechał "ze szczerej sympatii" do naszego kraju. Mówił też o swoich wieloletnich doświadczeniach związanych z Polską. "Jestem bardzo wdzięczny za bardzo szczegółową i długą rozmowę" - mówił Weizsaecker zwracając się do prezydenta Kaczyńskiego. Jak dodał, dotyczyła ona zarówno "bardzo dawnej historii", jak i osobistych doświadczeń obu prezydentów.
"Jesteśmy zgodni co do tego, że wszystkie najważniejsze problemy, w szczególności przyszłość UE, ale również najważniejsze kwestie związane ze stosunkami zewnętrznymi UE mogą być rozwiązywane przez nas wspólnie" - powiedział były prezydent Niemiec.
Polski prezydent dodał, że omówili też stosunki polsko - niemieckie i wspominali historię. "Ustaliliśmy wspólnie, że idea europejska - idea Europy, jako podmiotu, który będzie bardzo istotny w skali całego świata - jest nam bliska" - podkreślił prezydent.
Dodał, że Polska nie przeciwstawia się nazywaniu traktatu europejskiego mianem "konstytucji". "Jest rzeczą niezmiernie konieczną, że to musi potrwać, ale nie może potrwać zbyt długo, krótko mówiąc - prezydencja niemiecka powinna kończyć się pewnymi konkluzjami, później jest sprawa ustalenia konkretnych rozwiązań i w końcu myślimy, że w 2009 roku będziemy mogli już przejść do sfery realizacyjnej" - zaznaczył prezydent.
L.Kaczyński mówił o "olbrzymiej przychylności" Weizsaeckera dla Polski. "Pan prezydent Weizsaecker jest tą osobą, która od dziesiątek lat pracuje na rzecz polsko-niemieckiego pojednania, w tych nowych warunkach - już po roku 1989 - i w tych warunkach wcześniejszych, nieporównanie trudniejszych, kiedy naród niemiecki był podzielony na dwa państwa, a Polska była państwem zależnym" - dodał.ab, pap