Maciej Giertych nie spotka się z szefem PE

Maciej Giertych nie spotka się z szefem PE

Dodano:   /  Zmieniono: 
Eurodeputowany Maciej Giertych (LPR), który został zaproszony na rozmowę w sprawie swojej uznanej w Brukseli za antysemicką książeczki, nie stawi się w środę na spotkanie z szefem Parlamentu Europejskiego Hansem-Gertem Poetteringiem.

"Nie dostałem żadnego listu w tej sprawie, wiem tylko z mediów" - powiedział Maciej Giertych we wtorek. Dodał, że "nie ma i nie będzie" go w tym tygodniu w Brukseli, bo jako poseł niezrzeszony nie uczestniczy w trwających w tym tygodniu w Parlamencie Europejskim spotkaniach grup politycznych.

Rzeczniczka Poetteringa Katrin Ruhrmann powiedziała tymczasem PAP we wtorek, że zaproszenie z propozycją spotkania w środę lub ewentualnie w czwartek zostało wystosowane do Giertycha "telefonicznie i mailem". "Wciąż nie dostaliśmy odpowiedzi" - dodała Ruhrmann, odmawiając komentarzy.

Pragnące zachować anonimowość źródła z otoczenia Poetteringa nie kryły jednak irytacji: "Zasady wychowania wymagają, by odpowiedzieć na zaproszenie przewodniczącego PE. Brak odpowiedzi świadczy o tym, że polski poseł mało poważnie traktuje stawiane mu zarzuty".

Poettering poinformował w piątek, że chce przesłuchać Giertycha w ramach procedury wyjaśniającej zgodnej z regulaminem PE, "która może prowadzić do sankcji za złamanie zasad zapisanych w art. 9, takich jak wzajemne poszanowanie i poszanowanie wartości, na których opiera się Unia Europejska".

Chodzi o 30-stronicową książeczkę autorstwa Macieja Giertycha pt. "Wojna cywilizacji w Europie", która została wydana w lutym po angielsku z logo Parlamentu Europejskiego na okładce. "Biuro PE (czyli przewodniczący i jego 14 zastępców) potępiło zawartość tej broszury, tak jak każdą deklarację opartą na dyskryminacji rasowej, ksenofobii lub antysemityzmie" - powiedział w piątek szef PE.

Wcześniej książeczkę potępiły też m.in. organizacje żydowskie i izraelskie MSZ oraz sześć najważniejszych grup politycznych w Parlamencie Europejskim. Za najbardziej szokujące uznano w broszurze fragmenty dotyczące Żydów. Giertych sugeruje, jakoby Żydzi sami byli odpowiedzialni za swą izolację, gdyż "preferują życie w odrębności, w apartheidzie od otaczających społeczności", co "skutkuje rozwojem różnic biologicznych".

"Ta książeczka sama się broni" - powiedział PAP Giertych, proszony o odpowiedź na zarzuty. "To nie moje myśli, tylko napisane za historykiem Feliksem Koniecznym" - dodał. Tłumaczył, że cywilizacja żydowska istnieje jako zjawisko od tysiącleci i "jest coś, co ją wyróżnia od innych. I Konieczny, i ja w ślad za nim próbowaliśmy określić, co ją wyróżnia". "To zjawisko opisane w sensie historycznym" - dodał.

Jeśli PE podtrzyma opinię, że Giertych powinien zostać ukarany, w grę wchodzą trzy rodzaje sankcji: nagana, pozbawienie diet na okres od 2 do 10 dni (bez równoczesnego pozbawienia prawa głosu) lub czasowe zawieszenie w całości lub w części udziału eurodeputowanego w pracach parlamentu na okres 2 do 10 dni.

Poettering zapowiedział też, że poprosił sekretarza generalnego PE o przygotowanie propozycji zmian regulaminu PE, tak by w przyszłości uniemożliwić posłom niezrzeszonym w żadnej frakcji PE używanie logo Parlamentu w swoich publikacjach.

Dotychczasowe dochodzenie w PE wykazało, że książeczka Giertycha nie była finansowana z funduszy PE. Każdy eurodeputowany może przeznaczyć do 40 tys. euro rocznie na działalność wydawniczą, ale pod warunkiem, że jest ona związana z jego aktywnością parlamentarną. Zwrotu kosztów dokonuje się na koniec roku. Zdaniem służb prasowych PE trudno oczekiwać, by Maciej Giertych dostał zwrot kosztów za tę właśnie publikację, jeśli o to wystąpi.

Polskie MSZ poinformowało w ubiegły czwartek, że poglądy europosła Macieja Giertycha przedstawione w kontrowersyjnej broszurze "nawet w najmniejszym stopniu" nie odzwierciedlają stanowiska rządu ani poglądów społeczeństwa. Wcześniej od jej treści odciął się prezydent Lech Kaczyński, podkreślając, że teza europosła Giertycha jest sprzeczna z naukami Jana Pawła II.

ab, pap