59-latka twierdzi, że wygrała 2 miliony, ale zgubiła los. Pozywa organizatora

59-latka twierdzi, że wygrała 2 miliony, ale zgubiła los. Pozywa organizatora

Dolary australijskie, zdjęcie ilustracyjne
Dolary australijskie, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Shutterstock / AePatt Journey
59-letnia Kathy Rado ze stanu Queensland w Australii zarzeka się, że wygrała 2 miliony dolarów australijskich w loterii zorganizowanej w 2014 roku. Od lat szuka jednak kuponu, dzięki któremu mogłaby udowodnić swoją wygraną – podaje „Daily Mail”. Teraz kobieta zdecydowała się na pozwanie loterii.

Poszło o sześć nieszczęsnych liczb: 44, 3, 11, 42, 22 i 26. 59-letnia Kathy Rado ze stanu Queensland w Australii przekonuje, że zawsze skreśla te same liczby, gdyż są to dla niej i jej rodziny ważne daty. Te same liczby miała także skreślić podczas loterii „The Lott” w 2014 roku. Jak przekonuje, wygrany los skreśliła w kioski w swojej rodzinnej miejscowości.

Wielka wygrana i wielkie rozczarowanie

Jak się okazało, liczby te okazały się szczęśliwe. Jednak do czasu. Zwycięzca loterii mógł liczyć na 2 miliony dolarów australijskich, ale Kathy Rodo nie była w stanie odnaleźć losu.

„Daily Mail” opisuje wieloletnie starania kobiety o odebranie rzekomo wygranej sumy. 59-latka próbowała porozumieć się z firmą, która organizuje loterię, ale nikt nie uwierzył, że zgubiła zwycięski los. Problem także w tym, że kobieta nie potrafi wskazać, o której godzinie kupiła los, ani jakiego rodzaju był to kupon. Z pomocą nie przyszli także jej synowie, którzy również nie potrafią wskazać szczegółów tamtych wydarzeń.

59-latka pozywa organizatora

Jak mówi w rozmowie z „The Courier-Mail”, kolejny kłopot w tym, że jest „zbieraczem”, co oznacza, że gromadzi mnóstwo rzeczy w swoim domu. By odnaleźć szczęśliwy kupon próbowała wszystkiego, a nawet zatrudniła medium – relacjonuje. Jedynym potwierdzeniem, jakie posiada jest dokument, że 22 stycznia 2014 roku faktycznie zrobiła zakupy w kiosku. To jednak za mało, by organizator loterii wypłacił nagrodę.

Zdaniem Kathy Rado, organizator utrudnia jej odebranie pieniędzy, dlatego zdecydowała się na pozew. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 3 lutego.

Czytaj też:
Wyniki losowania Eurojackpot. Nikt nie rozbił banku, ale padła jedna wygrana II stopnia

Źródło: Daily Mail