Ambasador Waliński powołał się na służby nigeryjskie i organizację zajmującą się pośrednictwem w negocjacjach z porywaczami. Do organizacji takich zgłaszają się zwykle pracodawcy porwanych.
Cudzoziemcy zostali przewiezieni na badania medyczne w Port Harcourt i nie znajdują się obecnie w zasięgu telefonów komórkowych. Ambasada stara się nawiązać z nimi kontakt - powiedział Waliński. Jak dodał, według jego informacji nikt nie został poszkodowany.
Ambasador nie potwierdził informacji o stawianych przez porywaczy żądaniach finansowych. Jak wyjaśnił, do zgłoszenia żądań jeszcze nie doszło.
Według wcześniejszych doniesień, w Nigerii uprowadzono sześciu pracowników włoskiego koncernu Eni. Waliński potwierdził jednak, że grupa porwanych liczyła osiem osób.
Odpowiedzialny na porwania w Nigerii Ruch na Rzecz Wyzwolenia Delty Nigru (MEND), który domaga się większej autonomii dla tej prowincji, poinformował, że czwartkowe porwanie nie było z nim uzgodnione - powiedział polski dyplomata.pap, ss