Ukraina zamyka korytarze humanitarne. Wiadomo, co się stało

Ukraina zamyka korytarze humanitarne. Wiadomo, co się stało

Ukraińcy uciekający korytarzem humanitarnym z Enerhodaru
Ukraińcy uciekający korytarzem humanitarnym z Enerhodaru Źródło:Telegram
Ukraina zamknęła w poniedziałek korytarze humanitarne na terenie całego kraju. O przyczynie takiego działania za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała wicepremier Iryna Wereszczuk.

Zamknięcie w poniedziałek wszystkich korytarzy humanitarnych to efekt doniesień ukraińskiego wywiadu. Poinformował on bowiem, że Rosjanie mogą planować prowokacje. „Nasz wywiad doniósł o możliwych prowokacjach ze strony okupantów na trasach korytarzy humanitarnych. Dlatego dla bezpieczeństwa obywateli dzisiaj nie otwieramy korytarzy humanitarnych” – przekazała wicepremier Iryna Wereszczuk.

Czerwony Krzyż oskarżony o współpracę z Rosją

Tworzenie korytarzy humanitarnych na terenie Ukrainy od początku wojny nie jest proste. Okupanci nie chcą zgadzać się na transporty pomocy humanitarnej do oblężonych miast. Wojskowi Putina wielokrotnie uniemożliwiali również ucieczkę z oblężonych miast. W mediach kilkukrotnie pojawiały się informacje o ostrzelaniu przez Rosjan samochodów, którymi uciekali cywile.

Kontrowersje budzą również działania Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, który miał utworzyć korytarze humanitarne prowadzące do Rosji. Zdaniem wicepremier Ukrainy organizacja pomogła w masowych deportacjach do kraju okupanta. Ukraińcy sprzeciwiają się również planowi budowy ośrodka dla ukraińskich uchodźców w rosyjskim Rostowie nad Donem.

Czytaj też:
Wojna na Ukrainie. „Siły rosyjskie skupiają się utrzymaniu zajętych terenów i przygotowaniu do nowych działań ofensywnych”

Działania organizacji potępił również Mychajło Radutski, przewodniczący komisji zdrowia publicznego w ukraińskim parlamencie. Wystosował on apel do Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża, w którym wezwał organizację, by nie legitymizowała „korytarzy humanitarnych” do Rosji, nie popierała uprowadzania obywateli Ukrainy i przymusowej deportacji do państwa-agresora. W apelu skrytykował również pomysł utworzenia ośrodka w Rostowie.

Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża informuje, że nigdy nie pomagał w organizowaniu przymusowych ewakuacji na Ukrainie i w żadnych innym kraju. „Nigdy nie pomagamy w organizowaniu ani przeprowadzaniu przymusowych ewakuacji czy deportacji. Ani na Ukrainie, ani w każdym innymi miejscu na świecie, w którym działamy” – przekazano za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Czytaj też:
Czerwony Krzyż oskarżony o udział w deportacjach Ukraińców do Rosji

Opracowała:
Źródło: Facebook / Iryna Wereszczuk