Wojna na Ukrainie. Najnowszy raport: Rosyjska ofensywa nasiliła się na południu i wschodzie

Wojna na Ukrainie. Najnowszy raport: Rosyjska ofensywa nasiliła się na południu i wschodzie

Wojna na Ukrainie. Ukraińscy żołnierze
Wojna na Ukrainie. Ukraińscy żołnierze Źródło:Newspix.pl / Raphael Lafargue
Ukraińska armia opublikowała najnowszy raport w 62. dniu inwazji Rosji. „Wróg nadal prowadzi agresję zbrojną na Ukrainę na pełną skalę” – czytamy.

trwa już 62 dzień. Ukraińska armia opublikowała najnowszy raport dotyczący aktualnej sytuacji na froncie.

Wojna na Ukrainie. Najnowszy raport ukraińskiej armii

„Wróg nadal prowadzi agresję zbrojną na Ukrainę na pełną skalę” – czytamy w raporcie. Ukraińcy informują, ze Rosjanie nasilili ofensywę zarówno na wschodzie jak i południu kraju. Ataki mają być przeprowadzana przede wszystkim za pomocą artylerii, ale nie tylko.

„W ciągu ostatnich 24 godzin odparto sześć ataków wroga w obwodach Doniecka i Ługańska, zniszczono cztery czołgi, pięć systemów artyleryjskich, trzynaście jednostek pojazdów opancerzonych, piętnaście jednostek pojazdów silnikowych, dwa tankowce i jedno działo przeciwlotnicze” – informuje Sztab Generalny Ukraińskiej Armii w swoim komunikacie.

Południowe dowództwo piechoty ukraińskiej poinformowało, że w tym samym regionie siły rosyjskie ponownie próbowały posuwać się w kierunku miasta Mikołajów ze zwiększonym ostrzałem artyleryjskim i ostrzałem, ale ich jednostki „odparły dwa ataki, w tym zniszczenie czołgów i transportera opancerzonego”. „Reszta sił wycofała się pod naszym ogniem na poprzednie pozycje” – dodano

Oprócz tego jednostki Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej mają próbować przeprowadzić rekonesans lotniczy nad terytorium obwodu odesskiego. Cały czas trwa także ostrzał zakładów Azowstal w Mariupolu. Ukraińskie wojska i schronieni w zakładach cywile są uwięzieni w ramach szczelnego pierścienia blokady.

Ukraińska armia informuje też, że „rosyjscy okupanci nadal okradają lokalną ludność na tymczasowo okupowanych terenach”.

Czytaj też:
Rosja straszy konfliktem atomowym. „Ryzyko jest realne i nie można go lekceważyć”