„Wprowadzenie sił amerykańskich na Ukrainę budzi obawy”. Komandosi będą chronić ambasadę w Kijowie?

„Wprowadzenie sił amerykańskich na Ukrainę budzi obawy”. Komandosi będą chronić ambasadę w Kijowie?

Amerykańska ambasada w Kijowie. Zdjęcie wykonano 12 maja tego roku.
Amerykańska ambasada w Kijowie. Zdjęcie wykonano 12 maja tego roku.Źródło:Newspix.pl
Administracja prezydenta Joe Bidena rozważa wysłanie do Kijowa kilkudziesięciu żołnierzy SOF, aby chronili ambasadę w Kijowie. Podejmowaniu decyzji towarzyszą obawy, jak taki scenariusz zostałby potraktowany przez Rosjan.

Przypomnijmy: tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę, władze Stanów Zjednoczonych wydały pracownikom swojej ambasady nakaz opuszczenia Kijowa. Placówka wznowiła działalność w zeszłym tygodniu, po trzymiesięcznej przerwie.

Jak donosi amerykańska telewizja CNN, administracja prezydenta Joe Bidena rozważa znaczące wzmocnienie ochrony ambasady w Kijowie. Chodzi o skierowanie do niej kilkudziesięciu komandosów SOF (ang. Special Operations Forces), czyli Sił Operacji Specjalnych. Obecnie ambasady strzeże korpus strażników z Dyplomatycznej Służby Bezpieczeństwa USA.

Komandosi strzegą ambasad USA na całym świecie, ale...

„Pomysł wykorzystania SOF jest na bardzo wstępnym etapie i nie został jeszcze przedstawiony prezydentowi Joe Bidenowi do akceptacji (...) Dyskusja koncentruje się wokół tego, czy zwiększenie bezpieczeństwa jest potrzebne, jeśli liczba personelu wzrośnie i czy SOF jest najlepiej wyposażony, aby spełnić te wymagania” – donosi CNN.

Jak podkreślono, obecność amerykańskich komandosów w takich okolicznościach nie jest niczym nadzwyczajnym. Strzegą oni bowiem wiele ambasad USA na całym świecie. Z drugiej strony, skierowanie ich do Kijowa oznaczałoby odejście od początkowej deklaracji Bidena, że żaden żołnierz amerykańskiej armii nie zostanie wysłany na Ukrainę.

„Może to być postrzegane jako eskalacja”

Władze Stanów Zjednoczonych nie przewidują, by Rosja zdecydowała się otwarcie zaatakować kijowską ambasadę. Istnieje jednak ryzyko, że mogłaby w nią trafić np. źle wycelowana, rosyjska rakieta, a śmierć amerykańskich żołnierzy mogłaby mieć nieobliczalne skutki.

„Urzędnicy amerykańscy twierdzą, że Rosja jest w pełni świadoma, iż Stany Zjednoczone wykorzystują personel wojskowy do ochrony swoich ambasad na całym świecie (...) Mimo to wprowadzenie sił amerykańskich na Ukrainę budzi obawy, że może to być postrzegane jako eskalacja [wojny – red.] przez Stany Zjednoczone” – uzupełnia CNN.

Czytaj też:
Joe Biden: USA będą bronić Tajwanu, jeżeli zostanie zaatakowany przez Chiny