Plaga „żółtych szalonych mrówek”. Plują kwasem, który powoduje poparzenia

Plaga „żółtych szalonych mrówek”. Plują kwasem, który powoduje poparzenia

Żółte mrówki
Żółte mrówki Źródło:Newspix.pl / SWNS
Zwykle pająki i węże sieją popłoch w Australii. Teraz kraj musi mierzyć się również z plagą „szalonych żółtych mrówek”. – Zmiotą z krajobrazu wszystkie małe zwierzęta: owady, żaby, jaszczurki – ostrzegają eksperci. Ten gatunek pluje kwasem, którzy na ludzkiej skórze powoduje poparzenia.

Przewodniczący Rady ds. Gatunków Inwazyjnych (ISC) James Trezise cytowany przez portal 7news.com wyjaśnił, że plaga „żółtych szalonych mrówek” to teraz największy problem w północnym Queensland. Owady zagrażają m.in. parkowi narodowemu Wilgotnych Tropików w Queensland, jednemu z najstarszych lasów deszczowych na Ziemi.

Są blisko naprawdę ważnych obszarów bioróżnorodności. Jeśli „żółtym szalonym mrówkom” pozwoli się rozprzestrzenić w północnej części Queensland, będą olbrzymim zakłóceniem dla upraw trzciny cukrowej i rolnictwa na tych terenach – ostrzegł Trezise.

Mogą także zagrażać zwierzętom. – Mrówki są już około 3 km od miejscowości Mount Elliot, gdzie żyją gatunki żab i jaszczurek niespotykane nigdzie indziej na świecie. Jeśli tam dojdą, całkowicie zniszczą te gatunki. Gdy się tam zagnieżdżą, zmiotą z krajobrazu wszystkie małe zwierzęta: owady, żaby, jaszczurki – dodał Trezise.

„Szalone mrówki” plują kwasem i zabijają

Inny przedstawiciel ISC Bev Job wyjaśnił, że gdy mrówki czują zagrożenie atakują również ludzi. – Gdy wejdziesz z nimi w kontakt, prawdopodobnie skończysz z poparzeniami na skórze. Pewien pan w Cairns trafił do szpitala z poparzeniami oczu – tłumaczył.

Mrówki tego gatunku nie gryzą, ale pryskają kwasem mrówkowym. – Oślepiają ofiary i to czyni z nich tak skutecznych zabójców. Atakują chmarami i oślepiają żaby czy nawet znacznie większe zwierzęta, a potem karmią nimi kolonię – powiedział Tresize.

„Szalone żółte mrówki” – co to jest?

„Żółte szalone mrówki” (ang. yellow crazy ants) zyskały ten przydomek, ponieważ kiedy są wystraszone, poruszają się w niezwykle chaotyczny sposób. Uważane są za jeden z największych i najgroźniejszych gatunków inwazyjnych owadów. Jedna kolonia ma aż sto królowych.

Rada ds. Gatunków Inwazyjnych alarmuje, że w miejscach, gdzie tworzą tzw. superkolonie, mogą „pozostawiać głuchymi całe lasy” i niszczyć uprawy trzciny cukrowej czy sady owocowe. Na australijskiej Wyspie Bożego Narodzenia, gdzie obecne są już od 1934 r., zabiły już miliony endemicznych czerwonych krabów i zmieniły strukturę lasu.

Neutralizacja szkodników

Australijski rząd próbuje walczyć z plagą. Partia Pracy w kampanii wyborczej nawet obiecała przeznaczyć 24,8 mln dolarów na przynęty. ISC jednak zwraca uwagę, że przynęta nie jest skuteczną walką z tym gatunkiem – ryją zbyt głęboko w ziemi. „Trzeba zrobić więcej, by powstrzymać ich rozprzestrzenianie się” – dodaje instytut.

Czytaj też:
10 najgroźniejszych chorób na świecie. Większość z nas umrze na jedną z nich

Źródło: 7News Australia