Roger Waters dolewa oliwy do ognia. „Jestem na liście śmierci”

Roger Waters dolewa oliwy do ognia. „Jestem na liście śmierci”

Roger Waters
Roger WatersŹródło:Shutterstock / Taya Ovod
Niedawno Roger Waters wywołał burzę. Muzyk wpisał się w kremlowską narrację i – co pokazuje najnowszy wywiad – wcale nie zamierza wycofać się ze swoich słów.

Kilka tygodni temu zrobiło się głośno o liście, który Roger Waters, jeden z założycieli zespołu Pink Floyd, napisał do Ołeny Zełenskiej. Muzyk powtarzał w nim hasła, które kolportuje rosyjska propaganda. Stwierdził m.in., że „radykalni nacjonaliści” popchnęli Ukrainę do „katastrofalnej wojny”. Na muzyka spadła fala krytyki. Roger Waters nie wycofał się ze swoich słów, a w najnowszym wywiadzie dla „Rolling Stone” powtarza prokremlowskie tezy.

Roger Waters zanurzony w kremlowskiej narracji. „Kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa”

Rozmowę z muzykiem przeprowadził James Ball. Dziennikarz poprosił swojego rozmówcę, aby odniósł się do zbrodni, które rosyjscy żołnierze popełniają na terenie Ukrainy. Mówił o masowych grobach w ukraińskich miastach, gwałtach, których dopuszcza się armia oraz atakach na konwoje humanitarne. Roger Waters wspomniał wówczas o „propagandzie Zachodu”. – Rosjanie wtrącali się w nasze wybory, Rosjanie zrobili tamto. To wszystko kłamstwa, kłamstwa, kłamstwa – przekonywał Roger Waters. W tej samej rozmowie stwierdził także, że owa „propaganda Zachodu” stanowi odbicie „rosyjskiej propagandy”.

Dziennikarz powołał się na relacje swoich przyjaciół i znajomych, którzy znajdują się w Ukrainie. Mówił, że są świadkami tych wszystkich tragicznych wydarzeń. – Może. Ale nie zapominaj, że jestem na liście śmierci, którą popiera ukraiński rząd. Jestem na pier******* liście, a oni ostatnio zabili ludzi. Ale kiedy oni zabijają, to piszą „zlikwidowany” na twoim zdjęciu. Cóż, jestem jednym z tych pier******** obrazków – powiedział Roger Waters.

Jak podaje „Rolling Stone”, muzyk nawiązał prawdopodobnie do listy stworzonej przez skrajnie prawicową organizację ukraińską. W przeszłości przekonywano, że nie jest to „lista śmierci”, ale „informacja dla organów ściągania i służb specjalnych”. Stworzenie takiego spisu zostało potępione na arenie międzynarodowej.

Czytaj też:
Roger Waters uznany za persona non grata w Krakowie. „Wspiera kremlowski reżim”