11. Korpus Armijny został utworzony sześć lat temu przez rosyjską marynarkę wojenną jako nowa jednostka, której zadaniem miała być obrona Kaliningradu. Stacjonowało tam co najmniej 12 tys. żołnierzy, około 100 czołgów T-72, kilkaset wozów bojowych BTR, armatohaubice samobieżne Msta-S czy wyrzutnie rakiet BM-27 i BM-30.
Kiedy wojna w Ukrainie zaczęła się toczyć nie po myśli Rosji, żołnierze zostali wysłani na front w okolice Charkowa, gdzie zginęli po trzech miesiącach morderczych walk – czytamy w amerykańskim „Forbsie”. 11. Korpus Armijny ucierpiał bardziej, niż większość rosyjskich formacji w tym regionie. Pod koniec września Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych w Waszyngtonie określiło korpus jako „poważnie poturbowany”.
Wojna w Ukrainie. 11. Korpus Armijny przestał istnieć
„Formowanie, rozmieszczenie i zniszczenie 11. Korpusu Armijnego to historia większa niż tragiczna opowieść o wojnie w Ukrainie. Korpus, umieszczony pomiędzy dwoma krajami NATO wzdłuż strategicznego morza, miał dać rosyjskim siłom przewagę w globalnej wojnie” – podkreślono. To był „straszliwy cios dla rosyjskich działań wojennych w Ukrainie”.
11. Korpus Armijny „stał się mięsem armatnim dla ukraińskiej armii, która na papierze była słabsza od rosyjskiej”. „Teraz Kaliningrad jest praktycznie bezbronny, a zagrożenie, jakie niegdyś wojska obwodu stanowiły dla wschodniego frontu NATO, wyparowało” – podsumował „Forbes”. 11. Korpus Armijny będzie potrzebował wielu miesięcy, jeśli będzie chciał odzyskać, choć ułamek swojej dawnej siły.
Czytaj też:
Nie tylko granica z Białorusią. Kolejny odcinek pod zwiększoną ochronąCzytaj też:
Czechy „przejmują” Kaliningrad. W planach „infrastruktura krytyczna” do browarów