Serbia kieruje kolejne oskarżenia pod adresem Kosowa. Chodzi zaporę na spornym jeziorze

Serbia kieruje kolejne oskarżenia pod adresem Kosowa. Chodzi zaporę na spornym jeziorze

Prezydent Serbii Aleksander Vučić
Prezydent Serbii Aleksander Vučić Źródło: Newspix.pl / ABACA
Konflikt między Serbią a Kosowem przybiera na sile. W niedzielę władze w Belgradzie oskarżyły Prisztinę o wtargnięcie jej sił specjalnych na zaporę na spornym jeziorze.

Przypomnijmy: w ubiegłą sobotę, 10 grudnia, prezydent Serbii Aleksander Vučić oświadczył, że że jego kraj złoży wniosek do dowódcy sił NATO KFOR, czyli międzynarodowych sił pokojowych działających na terenie Kosowa.

O co będą wnioskować władze Serbii?

Wniosek będzie dotyczyć zgody na rozmieszczenie serbskiej armii i policji w północnej części Kosowa. Vučić tłumaczył, że żyjąca tam mniejszość serbska jest prześladowana przez kosowskie siły bezpieczeństwa.

Serbia ma do tego prawo na mocy postanowień rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, która doprowadziła do zakończenia wojny między Serbami i Kosowianami w 1999 r. Jeśli NATO wyraziłoby zgodę – co wydaje się mało prawdopodobne – Serbia mogłaby rozmieścić do tysiąca funkcjonariuszy wojska, policji i służb celnych w prawosławnych miejscach kultu, na obszarach zajmowanych przez większość serbską oraz na przejściach granicznych.

Jeszcze tego samego dnia biuro premiera Kosowa Albina Kurtiego skomentowało, że taki ruch ze strony Serbii byłby „aktem agresji” i oznaką „tendencji Serbii do destabilizacji regionu”. Podkreślono, że „Kosowo jest niezależnym i suwerennym krajem”.

Sytuacja w północnym Kosowie zaognia się

W niedzielę, 11 grudnia, Serbia oskarżyła Kosowo o wtargnięcie jego sił specjalnych na teren zapory na jeziorze Gazivode na serbsko-kosowskim pograniczu. Oba kraje roszczą pretensje do kontroli nad zbiornikiem.

Kosowscy funkcjonariusze mieli przegnać serbskiego strażnika, odebrać mu klucze i podrzeć serbskie flagi. Belgrad zaapelował o reakcję ze strony Unii Europejskiej. Określił premiera Kosowa mianem „tyrana i uzurpatora”, który „chce sprowokować wojnę”.

Prisztina zdementowała doniesienia ws. incydentu na zaporze. Wyjaśniła, że jej siły znajdują się na drodze w pobliżu zapory, nie zajęły żadnego obiektu, a serbski strażnik po wylegitymowaniu mógł kontynuować swoją pracę.

Kosowscy Serbowie wnoszą barykady na drogach

To już kolejny incydent, który zaognia stosunki na linii Belgrad-Prisztina. W ciągu ostatnich dni, zamieszkujący północ Kosowa Serbowie zaczęli wznosić barykady na drogach. Bezpośrednią przyczyną było aresztowanie Serba, który służył w kosowskiej policji. Postawiono mu zarzuty ws. organizowania ataków na innych przedstawicieli wspomnianej formacji.

Prezydent Vučić skomentował w niedzielę, że jego przesłanie przesłanie do kosowskich Serbów brzmi następująco: „Nie ma i nie będzie kapitulacji”. Argumentował, że jego pobratymcy „zostali zmuszeni” do wzniesienia barykad, aby chronić się przed zagrożeniem ze strony kosowskich sił bezpieczeństwa.

Czytaj też:
Boris Johnson wzywa kraje Zachodu do „pilnych” działań. „Nadszedł czas”

Czytaj też:
Opublikowano nieznane dotąd nagranie z początku wojny. „Jechali do Kijowa”