Płk Matysiak: Obserwujemy starcie USA i Chin. Rosja już straciła pozycję mocarstwa

Płk Matysiak: Obserwujemy starcie USA i Chin. Rosja już straciła pozycję mocarstwa

Defilada wojskowa na Placu Czerwonym w Moskwie
Defilada wojskowa na Placu Czerwonym w Moskwie Źródło:
Były wiceszef Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk Maciej Matysiak we wtorek 14 lutego gościł na antenie radia RMF FM. W audycji „Gość w południe” przekonywał, że Rosja nie przekroczy pewnych granic.

Płk Maciej Matysiak stanął w kontrze do licznych ekspertów, którzy w związku z nadchodzącą rocznicą inwazji na Ukrainę ostrzegają przed niespodziewanymi ruchami ze strony Federacji Rosyjskiej. Jego zdaniem konflikt z Ukrainą dalej będzie toczył się swoim rytmem. – Choć możliwe są wzmożone ataki w Ukrainie, bo Putin jest humorzasty, a jego generałowie będą chcieli go zadowolić – zastrzegł.

Płk Matysiak: Putin nie przekroczy pewnej granicy

Były wiceszef SKW nie wierzy w ponowne natarcie z kierunku białoruskiego. Jego zdaniem jest to scenariusz możliwy, ale mało prawdopodobny. – Rosjanie mają odpowiednie siły do takiego uderzenia, ale mają również doświadczenia z początków wojny, gdy taki frontalny atak się nie powiódł – wyjaśniał.

W związku ze zbliżającą się wizytą prezydenta USA Joe Bidena w Polsce, pojawiają się kolejne pytania o reakcję Rosji. Tu też Matysiak nie spodziewa się niczego szczególnego. – Putin nie przekroczy pewnej granicy – zapewniał.

Rosja destabilizuje sytuację w Europie

Doświadczony wojskowy zwrócił jednak uwagę, że Kreml stara się destabilizować sytuację wszędzie, gdzie tylko może: w Mołdawii, Serii, Kosowie. Celem tych wysiłków jest przestraszenie zachodnich społeczeństw, które udzieliły pomocy atakowanej Ukrainie.

– Główna gra, którą teraz obserwujemy, to starcie Stanów Zjednoczonych i Chin. Rosja już straciła pozycję mocarstwa. Pozostaje jednak oczywiście mocarstwem nuklearnym – ocenił gość RMF FM. Zwrócił też uwagę na Polskę, która cały czas pozostaje w centrum zainteresowania Federacji Rosyjskiej. Podkreślał, że wrogie działania operacyjne w naszym kraju są teraz bardzo wzmożone.

– Oddziaływanie informacyjne, zarządzanie strachem, próba zniechęcenia polskiego społeczeństwa do pomocy Ukraińcom. To jest narracja, która ma wzbudzić niechęć i doprowadzić do napięć – wyjaśniał. – Polska jest kluczowym elementem pomocy Ukrainie, więc Rosja chce i stara się pozyskiwać informacje jak tylko jest to możliwe – dodawał. Zaznaczył jednak, że to najlepszy czas dla służb kontrwywiadowczych, ponieważ na Rosjanach ciąży duża presja i mogą oni lekceważyć środki bezpieczeństwa.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Bez tego Ukraina nie wygra wojny. Gen. Polko: Zachód musi przestać scholzować
Czytaj też:
Na tej granicy Rosja utrzymuje aż pięciokrotnie mniej żołnierzy. Niepokoi jednak inny fakt