Kreml nie został zaatakowany dronami? Prigożyn ma inną wersję

Kreml nie został zaatakowany dronami? Prigożyn ma inną wersję

Jewgienij Prigożyn
Jewgienij Prigożyn Źródło:Telegram / Concord
Założyciel Grupy Wagnera odniósł się do rzekomego ataku na Kreml. Jewgienij Prigożyn podzielił się swoimi spekulacjami.

Czytaj też:
Dmitrij Miedwiediew stracił okazję, żeby milczeć. Skandaliczne groźby polityka
Sprawa rzekomego ataku na Kreml rozgrzewa media na całym świecie. Rosjanie twierdzą, że Ukraińcy chcieli przeprowadzić zamach na Władimira Putina i oskarżają Kijów o wysłanie do Rosji dwóch dronów. Sami zainteresowani odcinają się od sprawy. Sceptycznie podchodzi do niej także Jewgienij Prigożyn. Pytany o atak, założyciel Grupy Wagnera nie był zbyt rozmowny.

– W żaden sposób nie mogę skomentować tego zjawiska. Możliwe, że był to piorun – stwierdził enigmatycznie. Jego słowa opublikowała służba prasowa Grupy Wagnera. W tym samym komunikacie, odpowiadając na pytania przedstawicieli oboz.info, Prigożyn apelował o dostawy broni dla jego najemników walczących pod Bachmutem.

Kreml oskarża Ukrainę o atak, Kijów zaprzecza

Tymczasem w komunikacie Kremla przekazano, że w stronę siedziby Władimira Putina zostały wysłane dwa bezzałogowce. „W wyniku podjętych w odpowiednim czasie działań przez wojsko i służby specjalne, oba drony zostały unieszkodliwione” – napisano. W oficjalnej informacji Kremla stwierdzono również, że „atak przy pomocy dronów był zaplanowaną akcją terrorystyczną oraz zamachem na prezydenta Rosji, który został przeprowadzony w przeddzień Dnia Zwycięstwa.

Nowe światło na sprawę rzuca nagranie zamieszczone przez doradcę szefa MSW Ukrainy Antona Heraszczenkę. Widać na nim coś, co wygląda jak dwie osoby znajdujące się na dachu budynku przed tym, jak doszło do rzekomej eksplozji.

Od ataku odcinają się władze Ukrainy. – Nie atakujemy Władimira Putina ani Moskwy, walczymy na naszym terytorium, bronimy naszych wsi i miast przed atakami – zapewnił Wołodymyr Zełenski. W jego opinii sytuacja z rzekomym atakiem na Kreml to sposób Moskwy na zmotywowanie własnych obywateli.

Przedstawciel prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak zapewniał z kolei, że Kijów prowadzi wyłącznie działania obronne i nie próbuje atakować celów na terenie Rosji.. Zdaniem polityka rosyjski przywódca szuka wszelkich możliwych sposobów na zmotywowanie obywateli, ponieważ na froncie nie odniósł do tej pory żadnych sukcesów a jego armia ponosi ogromne straty. „Tego typu akcje nie rozwiążą problemów a tylko dadzą Rosji podstawy do usprawiedliwiania swoich zbrodniczych działań” – stwierdził.

Czytaj też:
Drony nad Kremlem? Zełenski zabiera głos, Rosjanie atakują Chersoń