Fotyga walczy o wpływy w ETS

Fotyga walczy o wpływy w ETS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska chce zwiększenia wpływu na orzecznictwo Trybunalłu Sprawiedliwości UE. Drogą do tego celu ma być dążenie do zwiększenia liczby rzeczników generalnych w ETS, z których jeden byłby Polakiem.

"Obecnie pięć z ośmiu tych stanowisk zajmują duże państwa, których interesy nie zawsze są zbieżne z naszymi" - powiedziała w Brukseli minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

"Nam zależy na tym, żeby ich liczba (stanowisk rzeczników) była większa" - dodała. Uznała, że "sytuacją optymalną" byłoby, gdyby jedno z tych stanowisk na stałe zajmował przedstawiciel Polski. "Jak tam jest nasz rzecznik, to jest to promocja naszego systemu prawnego, naszego rozumienia prawa" - powiedziała.

Zdaniem Fotygi to sposób na zwiększenie wpływu Polski na decyzje podejmowane przez Trybunał. Co prawda opinie wydawane przez rzeczników nie są wiążące dla sędziów, jednak najczęściej wyroki pokrywają się z tymi opiniami; według danych podawanych przez minister Fotygę dzieje się tak w 60-80 proc. przypadków.

Polsce zależy na stanowisku rzecznika generalnego, gdyż - jak zauważyła minister - w dotychczasowym orzecznictwie ETS przez swoje wyroki stale powiększa kompetencje UE w stosunku do kompetencji państw członkowskich, a dla Polski ich określenie i rozdzielenie jest jedną z priorytetowych spraw.

Fotyga ubolewała, że "po rozszerzeniu UE nie nastąpiło rozszerzenie liczby rzeczników generalnych". Nazwała ich "ekskluzywnym klubem, który ze sobą rozmawia". "Musimy próbować poprawić naszą pozycję" - argumentowała.

Polska nie domaga się, by sam traktat UE gwarantował stanowisko rzecznika generalnego dla Polski, ale zamierza dążyć do spełnienia tego postulatu podczas prac nad nowym Traktem Reformującym UE w ramach trwającej Konferencji Międzyrządowej (IGC).

Obecnie decyzję o obsadzeniu ośmiu stanowisk rzeczników generalnych ETS podejmują jednomyślnie rządy państw członkowskich. Zostają nimi doświadczeni prawnicy o międzynarodowej renomie, dający - zgodnie z traktatem - gwarancję pełnej bezstronności i niezależności. Są mianowani na 6-letnie kadencje i mogą być wybierani ponownie. Obecny traktat przewiduje, że liczbę rzeczników generalnych można zwiększyć jedynie na wniosek Trybunału.

Jako polskie priorytety w pracach nad nowym traktatem minister Fotyga wymieniła: "kwestię głosowania w Radzie UE, wyraźne określenie kompetencji (UE), kwestię Karty Praw Podstawowych oraz wpływ na orzecznictwo ETS". "Mamy bardzo wyraźnie określone priorytety" - podkreśliła.

Kwestię zwiększenia liczby polskich deputowanych do Parlamentu Europejskiego, którą też ma rozstrzygnąć osobny protokół do nowego traktatu, Fotyga określiła jako "bardzo ważną". Wyraziła jednocześnie przekonanie, że dla procesu podejmowania decyzji w UE "wpływ liczby parlamentarzystów (...) ma stosunkowo mniejsze znaczenie". "Proszę zobaczyć, czy ważniejszych jest dwóch eurodeputowanych (więcej), czy też zmiana systemu orzekania w ETS" - zasugerowała.

Minister była też pytana, czy perspektywa przyspieszonych wyborów (które mogłyby się odbyć już 21 października) może przeszkodzić w przyjęciu traktatu na szczycie w Lizbonie 18-19 października. Odparła, że "nie jest jej kompetencją komentowanie decyzji polskiego parlamentu". "Szczyt odbywa się trzy dni przed możliwą datą wyborów" - zauważyła.

Jednocześnie opowiedziała się za samorozwiązaniem Sejmu i przyspieszonymi wyborami. "W normalnej sytuacji, by przyjąć spójne stanowisko w sprawie Traktatu Reformującego UE, potrzebny jest silny rząd. To jest jasne. Ale zobaczymy, jak będzie" - powiedziała minister.

W najbliższy piątek i sobotę w Viana de Castelo koło Porto odbędzie się pierwsze po wakacjach posiedzenie ministrów spraw zagranicznych UE poświęcone nowemu traktatowi.

pap, em