Wcześniejsze wybory w Wielkiej Brytanii?

Wcześniejsze wybory w Wielkiej Brytanii?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier W. Brytanii Gordon Brown nie wykluczył w niedzielę w wywiadzie dla telewizji BBC rozpisania już na jesieni wyborów mimo, iż obecna kadencja parlamentu upływa dopiero w 2010 roku. Zwycięstwo wyborcze z pewnością wzmocniłoby pozycję Browna, który przejął w maju urząd premiera po Tonym Blairze.

Poproszony o to, by kategorycznie zaprzeczył, że wyborów nie będzie i tym samym uciął spekulacje, Brown odpowiedział: "Spekulacje o (przedterminowych wyborach) nie są niczym nowym, ale myślę, że w okresie lata zajmowałem się wykonywaniem swoich obowiązków" (a nie przygotowywaniem kampanii wyborczej - PAP).

"Gdy termin wyborów zostanie ogłoszony, wyborcy będą mieli przed sobą wyraźny wybór pomiędzy rządem zdecydowanym w każdej sytuacji utrzymać stabilną i rosnącą gospodarkę (laburzystami - PAP), a opozycją, która, jak wyczuwam, chce obciąć podatki, zwiększyć wydatki, ograniczyć deficyt i (tym samym) narazić na ryzyko stabilność gospodarki" - dodał premier.

Telewizja BBC przeprowadziła wywiad z Brownem w związku z rozpoczętym w niedzielę w Bournemouth dorocznym zjazdem Partii Pracy.

Bliski współpracownik Browna odpowiedzialny za koordynowanie akcji wyborczej Douglas Alexander powiedział w sobotę, że laburzyści są gotowi do wyborów powszechnych, bez względu na to, w jakim terminie zostaną ogłoszone.

Sondaż opinii ośrodka ICM opublikowany w tygodniku "Sunday Mirror" daje Partii Pracy sześciopunktową przewagę nad opozycyjną partią konserwatywną. Identyczną przewagę posiadali laburzyści w sondażu ICM w sierpniu. Wynika stąd, iż niedawna panika na rynku finansowym, która przejawiła się w wycofaniu ok. 2 mld funtów z kont banku hipotecznego Northern Rock nie zaszkodziła notowaniom rządu.

Wypowiadając się w innym programie BBC minister spraw zagranicznych David Miliband powiedział, że laburzyści mają ambicję do rządzenia przez następną dekadę (lata 1997-2007 nazywane są dekadą rządów Tony'ego Blaira - PAP). Zaprzeczył, by takie nastawienie miało świadczyć o arogancji władzy.

Tymczasem minister ds. dzieci, szkół i rodziny Ed Balls dał do zrozumienia, iż na rozpisanie wyborów jest za wcześnie. Balls powiedział radiu BBC4, że Partia Pracy na swoim zjeździe przedstawi program dotyczący służby zdrowia, oświaty i walki z przestępczością, ale nie będzie się spieszyć z wyznaczeniem terminu wyborów, ponieważ opinia publiczna musi mieć rozeznanie w tym, co wybiera.

pap, ss