George Santos nie będzie ubiegał się o reelekcję. Pieniądze z kampanii przeznaczał na botoks i OnlyFans

George Santos nie będzie ubiegał się o reelekcję. Pieniądze z kampanii przeznaczał na botoks i OnlyFans

George Santos
George Santos Źródło:Wikimedia Commons
Znów zrobiło się głośno o amerykańskim kongresmenie. Po raporcie komisja etyki Izby Reprezentantów George Santos przekazał, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Okazuje się jednak, że Republikanin może nie doczekać na fotelu nawet trwającej kadencji. Okazało się, że pieniądze z kampanii przeznaczał na botoks i opłacenie OnlyFans.

George Santos to kontrowersyjny amerykański kongresmen, który z końcem ubiegłego roku przyznał, że oszukiwał we własnym CV. Zapewniał, że kłamstwa nie przeszkadzają mu w pełnieniu mandatu. Prokuratura ma na ten temat inne zdanie. Po ujawnieniu przez The New York Times skali rozbieżnościach w życiorysie republikańskiego polityka, Santos przyznał, że nigdy nie pracował bezpośrednio dla firm Citigroup i Goldman Sachs. Nie ukończył także żadnej szkoły wyższej.

W czwartek zdecydował, że w przyszłym roku nie będzie się ubiegał o reelekcję. Przyczynił się do tego m.in. raport komisji etyki Izby Reprezentantów, który krytycznie odniosła się do jego postępowania. Zdaniem jego autorów, Santos wykorzystywał „każdy aspekt swojej kandydatury do Izby Reprezentantów dla własnych korzyści finansowych”. Sam kongresmen ocenił, że jest to „upolitycznione oszczerstwo".

Kontrowersyjny kongresmen podjął decyzję w sprawie reelekcji. Może nie doczekać trwającej kadencji

„Moja rodzina zasługuje na coś lepszego niż ciągły ostrzał prasy” – napisał Santos. Jak donosi BBC, jego kadencja może jednak zakończyć się wcześniej niż w listopadzie przyszłego roku. A to za sprawą trzech kongresmenów – dwóch Demokratów i jednego Republikanin, którzy działają na rzecz wydalenie Santosa z Izby Reprezentantów.

Co dokładnie znalazło się w raporcie? Komisja stwierdziła, że Santos zgłaszał fikcyjne pożyczki komitetowi politycznemu, aby nakłonić darczyńców do dalszego wpłacania datków na jego kampanię. Następnie miał przekazywać sobie pieniądze z kampanii w ramach „spłaty” tych pożyczek.

Rażąca skala oszustw. Raport komisji etyki pogrążył George'a Santosa

Zarzuca się mu również, że miał wydawać pieniądze z kampanii na zastrzyki z botoksem, zakup ubrań, wycieczek, wakacji, czy spłatę czynszu. BBC zwraca uwagę, że odnotowano 37 wydatków na kwotę dokładnie 199,99 dolarów, czyli o jeden cent poniżej progu określonego przez prawo, który wymaga, aby komitet zachowywał rachunki.

Miał też zatrudnić jedną ze swoich firm do pracy przy kampanii. RedStone zapłaciła Santosowi co najmniej 200 tys. dolarów, które wykorzystał na spłatę zadłużenia na karcie kredytowej i zakupy od takich firm, jak Hermes, OnlyFans i Sephora.

Czytaj też:
Republikanin występował jako drag queen? Polityk wydał oświadczenie
Czytaj też:
Skandal w amerykańskim Kongresie. Polityk przyznał się do kłamstw w życiorysie

Opracował:
Źródło: BBC