W piątek, 1 grudnia na szóstym kilometrze obwodnicy Madrytu doszło do poważnego wypadku. Lecący na lotnisko Cuatro Vientos helikopter runął na autostradę i rozpadł się na dwie części. Podczas upadku jego śmigło uszkodziło przejeżdżający w pobliżu samochód.
Madryt. Helikopter rozbił się na autostradzie
Na miejsce wezwano policję, straż pożarną i pogotowie ratunkowe. Służby przekazały, że jeden z pilotów zdołał opuścić maszynę o własnych siłach i trafił do szpitala po tym, jak uskarżał się na ból głowy. Drugiemu członkowi załogi udzielono na miejscu specjalistycznej pomocy i z podejrzeniem złamania kości udowej przetransportowano go do placówki medycznej.
Ranny został także kierowca uszkodzonego w wypadku samochodu. Mężczyzna doznał skaleczeń spowodowanych przez stłuczoną przednią szybę, które określono jako „bardzo lekkie”. Do wypadku zadysponowano specjalistyczne jednostki śledcze, które zajmują się badaniem okoliczności zdarzenia. Jak poinformował portal ABC Madrid, na ten moment rozważane są dwa scenariusze – jeden związany z silnym podmuchem wiatru i drugi zakładający awarię techniczną śmigłowca.
Śmigłowiec spadł na pas zieleni
Burmistrz Madrytu podkreślił, że umiejętności pilotów zminimalizowały wymiar tej tragedii. Helikopter spadł na pas zieleni pomiędzy dwoma pasami ruchu, na których – jak relacjonowali świadkowie zdarzenia – znajdowało się wówczas wiele samochodów. Obecni na miejscu kierowcy mieli jednak przekazać, że na chwilę przed wypadkiem śmigłowiec leciał bardzo nisko i wykonywał nietypowe manewry.
Helikopter Enstrom 280FX Shark brał wcześniej udział w targach European Rotors zorganizowanych w kompleksie IFEMA. Maszyna jest najnowszym modelem wyprodukowanym przez amerykańską firmę Enstrom Helicopter Corporation.
Czytaj też:
Dwa wypadki samolotów na jednym lotnisku. Do sieci trafiły nagraniaCzytaj też:
Koszmarny wypadek na DK15 pod Trzebnicą. Nie żyje jedna osoba