Rodzinę bobrów euroazjatyckich sprowadzono w październiku do rezerwatu przyrody w Ealing, na zachodzie Londynu. Działanie zrealizowano w ramach projektu, którego celem jest zachęcenie społeczeństwa do obcowania z naturą, badania nad poprawą różnorodności biologicznej i monitorowania efektów łagodzenia skutków powodzi.
Działacze podekscytowani i zachwyceni odkryciem
Teraz okazuje się, że warunki tak spodobały się bobrom, że udało im się rozmnożyć. Obserwatorzy zauważyli bowiem dwa małe bobry. Dr Sean McCormack, jeden z wolontariuszy biorących udział w projekcie, powiedział, że on i jego towarzysze byli „absolutnie zachwyceni i podekscytowani” wiadomością o nowo narodzonych bobrach.
Jego zdaniem to dowód na to, że bobry i londyńczycy mogą żyć obok siebie. – Są proste rozwiązania, jak żyć obok bobrów, ale po prostu boimy się nieznanego, boimy się zmian. Nie mieszkaliśmy w ich sąsiedztwie przez 400 lat – mówił dr McCormack.
Dodał, że zaskoczeniem był dla niego widok małych bobrów. – To było naprawdę ekscytujące, gdy 30 czerwca oglądałem nagranie z kamery i nagle zobaczyłem tego malutkiego, miniaturowego bobra, bardzo, bardzo słodkiego, bawiącego się z mamą – powiedział.
Bobry są w Anglii pod ochroną
Miejsce to znajduje się tuż obok parku handlowego i fast food drive-through. Jest otoczone ze wszystkich stron drogami i budynkami. Ale w tej małej, zielonej oazie bobry odkryły swój azyl. Utworzyły w tym miejscu już sześć tam i dwa żeremie.
W Europie bobry są wprowadzane do środowiska od dziesięcioleci. Naukowcy mają nadzieję, że inne miasta i miasteczka w Wielkiej Brytanii pójdą w ich bobrze ślady. Całkiem niedawno bobry europejskie zostały uznane w Anglii za gatunek objęty ochroną. Oznacza to, że mieszkańcy nie mogą tępić tych gryzoni ani uszkadzać ich siedlisk. Wspomniane stworzenia wyginęły na terenie Wielkiej Brytanii w XVI wieku, ale po kilku stuleciach zwierzęta reintrodukowano.
Czytaj też:
Plaga niesfornych zwierząt w Chorwacji. Nie widziano ich tu od stuleciaCzytaj też:
To miasto nie ma dostępu do morza, a odwiedzają je foki. „Szukają dogodnej miejscówki”