Wypowiadając się na krótko przed przyjazdem do Włoch duchowy przywódca Tybetańczyków powiedział: "jeśli forma żeńska byłaby bardziej przydatna, dalajlama będzie kobietą". Dalajlama dodał, że w tradycji tybetańskiej reinkarnacja kobiet uważana jest za wyższą.
Tybetański lider zdementował również rozpowszechniane - jego zdaniem - przez chińskich agentów pogłoski, jakoby chorował na raka.
Dalajlama powiedział, że nie popiera nawoływań do bojkotu przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w imię obrony praw Tybetańczyków. "Mówiłem od początku, że Chiny zasługują na Olimpiadę, to wielki naród" - dodał.
Według niego bojkot wywołałby więcej problemów niż przyniósłby rozwiązań. "A zatem nie warto" - stwierdził przywódca Tybetańczyków.
Zapewnił, że dobre wrażenie zrobił na nim prezydent George W. Bush. Jak powiedział " to człowiek sympatyczny, prostolinijny, bardzo bezpośredni".
"Otwarcie mówiłem mu o mych zastrzeżeniach do jego polityki" - przyznał. Na pytanie o to, jak prezydent USA zareagował na te słowa, dalajlama odparł: "uśmiechnął się".
ab, pap