Czas na konkrety w stosunkach polsko-ukraińskich

Czas na konkrety w stosunkach polsko-ukraińskich

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uważa, że ukraińska Rada Najwyższa (parlament) powinna jak najszybciej pokonać kryzys, by przystąpić do konkretnych działań w dziedzinie stosunków polsko-ukraińskich. Na podpisanie czeka polsko-ukraińska umowa o małym ruchu granicznym.

"Nastąpi to już niebawem, podczas wizyty premiera Donalda Tuska na Ukrainie" - powiedział marszałek, rozpoczynając w środę trzydniową wizytę w Kijowie.

Zawarcia umowy oczekują przede wszystkim Ukraińcy, mieszkający w 50-kilometrowym pasie przy granicy z Polską. Porozumienie da im możliwość podróżowania do Polski bez wiz, na podstawie specjalnych zezwoleń. Rozładuje także sytuację na granicy, blokowanej co jakiś czas przez mieszkańców pogranicza w proteście przeciwko wprowadzeniu przez Warszawę tzw. schengeńskich, płatnych wiz.

Odnosząc się do wydarzeń w blokowanym od ponad miesiąca ukraińskim parlamencie, Komorowski wyraził nadzieję, że konflikt między prozachodnią koalicją a popierającą zbliżenie z Rosją opozycją szybko się zakończy.

"Polska trzyma kciuki za Ukrainę. Chcemy, żeby parlament Ukrainy pokonał ten kryzys" - powiedział.

Po spotkaniu z przewodniczącym Rady Najwyższej Arsenijem Jaceniukiem marszałek Sejmu ocenił, że sytuacja w ukraińskim parlamencie, skłóconym z powodu odmiennego stanowiska opozycji i koalicji wobec NATO, nie jest najgorsza.

"Wynoszę przekonanie, że wyborów przedterminowych nikt się tu nie spodziewa i nikt chyba ich nie chce" - podkreślił.

Tłumacząc obserwowany od pewnego czasu spadek aktywności politycznej na linii Warszawa-Kijów Komorowski przyznał, że jest to wina nieco odmiennych kalendarzy politycznych w obu państwach.

"Uniemożliwia to współpracę w wymiarze faktycznym. Tak jest np. z polsko-ukraińskim zgromadzeniem parlamentarnym, które nie może się zebrać, bo po stronie ukraińskiej nie wybrano dotychczas współprzewodniczącego" - zaznaczył.

W trakcie środowych rozmów Komorowskiego z Jaceniukiem ustalono, że jeśli deputowani ukraińscy nie będą w stanie wybrać na współprzewodniczącego polsko-ukraińskiego zgromadzenia zastępcę szefa swojego parlamentu, to strona polska zgodzi się, aby wyznaczono kogoś innego. "By zgromadzenie stało się jednym z elementów budowy skutecznej, dobrej współpracy obu parlamentów" - powiedział marszałek Sejmu.

"Czas przejść do działań bardziej konkretnych, a nie tylko idei" -  podsumował Komorowski.

pap, em